Ministrowie mają oddać nagrody Caritasowi, posłowie obniżą sobie pensje – decyzja J. Kaczyńskiego

Gorące tematy Państwo Dołącz do dyskusji (171)
Ministrowie mają oddać nagrody Caritasowi, posłowie obniżą sobie pensje – decyzja J. Kaczyńskiego

Nagrody ministrów rządu PiS okazały się najgorętszym tematem politycznym ostatnich tygodni. Ponieważ afera nie przycichła po świętach, Jarosław Kaczyński postanowił działać. Nagrody ministrów i sekretarzy stanu będą musiały zostać zwrócone do Caritasu. Ale to nie wszystko. Posłowie będą zarabiali dużo mniej – i to pewnie już za moment. 

– Vox populi, vox Dei – powiedział Kaczyński na specjalnej konferencji prasowej. Brzmiał jakby nie był przekonany co do tego, że politykom trzeba zabrać nagrody. – Ale skoro społeczeństwu się one tak nie podobają, to trzeba działać – brzmiał przekaz z konferencji.

Nagrody ministrów? Do Caritasu

Prezes zapowiedział, że wszystkie nagrody mają zostać zwrócone – a dokładnie pójść do Caritasu. Tyczy się do polityków, czyli ministrów i sekretarzy stanu. Prezes jednak nie będzie zmuszał podsekretarzy stanu do zwracania pieniędzy. Bo – jak mówił Kaczyński – to fachowcy, a nie partyjni politycy. Poza tym oni naprawdę mało zarabiają.

Pozostaje pytanie – jak szef PiS-u chce zmusić polityków do oddawania nagród? – Będzie tu dyscyplina partyjna – mówił Kaczyński. Słowem, jak ktoś się nie podporządkuje, to nie ma na przykład co liczyć na miejsca na listach. Jak powiedział prezes, jednak akurat nie było to żadnym problemem, bo każdy minister zgodził się pieniądze oddać. Przy okazji zdystansował się od Beaty Szydło. Była premier niedawno w Sejmie broniła nagród. Po tym wystąpieniu prezes udzielił wywiadu zaprzyjaźnionemu serwisowi wPolityce. Mówił, że sam namawiał byłą premier, by w czasie wystąpienia „pokazała pazurki”. Teraz od tej wypowiedzi się dystansuje.

Nagrody ministrów do zwrotu to nie wszystko

Prezes chyba zna się trochę na PR, więc wie, że jak reakcja na kryzys jest mocno spóźniona, to trzeba zaproponować coś naprawdę dużego. Więc jest propozycja, aby posłowie i senatorowie zarabiali o 20 procent mniej. – Do polityki nie idzie się dla pieniędzy – prezes powtórzył swój słynny cytat z kampanii wyborczej.

Prezes nie wykluczył nawet specjalnego posiedzenia Sejmu, by te przepisy przegłosować. Ma być więc skromnie, i to na ASAP-ie.

Można spytać, czy to nie jest aby wylewanie dziecka z kąpielą. Posłowie zarabiają obecnie zwykle kilkanaście tysięcy złotych – trudno powiedzieć, by były to kosmiczne kwoty. A sam prezes zauważył, że dystans średniego wynagrodzenia do poselskiej pensji skurczył się od lat 90. kilkukrotnie.

Prezes wyraźnie więc widzi, że kryzys jest naprawdę poważny. Pewnie posłowie i ministrowie nie są dziś w najlepszych nastrojach. W lepszych są za to ludzie, którzy obserwują politykę i nie traktują jej do końca poważnie. – Ciekawe jak to przeżyje Gowin – napisał mi właśnie mój znajomy.