Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje ograniczenie dostępu do broni. Cele mają być słuszne, a sama konieczność wynikająca z prawa unijnego. Środowiska posiadaczy broni niekoniecznie w to wierzą.
Ograniczenie dostępu do broni
„Rzeczpospolita” donosi, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pracuje nad nowelizacją ustawy o broni i amunicji. Projekt zmian zakłada – co jest najistotniejsza zmianą – okresowy przegląd pozwoleń na broń w celu stwierdzenia dalszego spełnienia określonych warunków ustawowych przez posiadaczy broni.
Chodzi o konieczność przedstawiania raz na 5 lat orzeczeń lekarskich i psychologicznych (co do braku przeciwskazań do posiadania broni). Obecnie, zgodnie z art. 15 ust. 3 u.o.b., taki obowiązek dotyczy osób do ochrony osobistej, ochrony osób i mienia, a także posiadaczy broni do celów łowieckich. Po zmianach obowiązek przeprowadzania regularnych badań dotknąłby także sportowców. Trzeba też pamiętać, że weryfikowanie tego, czy konkretna osoba dalej spełnia ustawowe przesłanki, to pojęcie szersze od samych badań lekarskich. Odpowiednie organy mogłyby zatem podejmować inne czynności, które miałyby na celu weryfikację danej osoby.
Kolejną istotną zmianą jest wtłoczenie do rodzimej ustawy o broni podziału na kategorie znane z prawa unijnego, tj. na broń o kategorii A, B oraz C. Kategoria A oznacza broń szczególnie niebezpieczną. Chodzi tutaj – jak wskazuje dyrektywa (z dn. 6.4.2021, L 115/1) – o m.in. wojskowe pociski o działaniu wybuchowym, samoczynną broń palną, samopowtarzalną broń palną centralnego zapłonu (niektóre rodzaje).
Kategoria B dotyczy zaś m.in. krótkiej broni palnej powtarzalnej, broni palnej jednostrzałowej centralnego zapłonu, krótkiej broni palnej jednostrzałowej bocznego zapłonu (poniżej 28 cm całkowitej długości), czy też samopowtarzalnej długiej broni palnej, której mechanizm ładujący i komora nie mogą pomieścić więcej niż trzech nabojów, w przypadku gdy mechanizm ładujący jest odłączalny. Do kategorii C zalicza się m.in. jednostrzałową krótką broń palną.
Ograniczenie prawa do posiadania broni?
Ministerstwo, wprowadzając zmiany, powołuje się na prawo unijne. Środowiska strzeleckie nie do końca w to wierzą. Jak wskazuje cytowany przez „Rz”, Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma:
Obawiamy się, że na polu implementacji dyrektywy do Polski może dojść do ogromnej mistyfikacji, w konsekwencji której pogorszy się bezpieczeństwo Polaków, a powiększy się monopol państwa na posiadanie i kontrolę broni […]
Wskazuje się także na utrudnienia w dostępie do broni historycznej, której dyrektywa UE nie dotyczy (chodzi o niektóre jednostki wyprodukowane przed 1900 rokiem).
Czy powyższe to utrudnienie życia Polakom? Tak i nie. Unijna dyrektywa w odniesieniu do broni z kat. C posługuje się pojęciem nie „pozwolenia”, a „oświadczenia”. Nadto zgodnie z art. 6 dyrektywy, państwa członkowskie zezwalają na nabycie i posiadanie broni palnej wyłącznie osobom, które przedstawią ważną przyczynę i które ukończyły 18 rok życia (bądź są młodsze, czego polskie prawo nie dostrzega) – do celów sportowych i łowieckich – a także nie stanowią zagrożenia dla siebie i innych, a także dla porządku publicznego i bezpieczeństwa publicznego.
Ponadto dyrektywa narzuca państwom członkowskim, by te miały możliwość monitorowania, czy osoby posiadające broń ciągle spełniają przesłanki do ich legalnego posiadania. Nie oznacza to jednak, by rozwiązanie musiało wyglądać tak, jak proponuje to resort.
Czy rząd ogranicza dostęp do broni? Wydaje się, że tak. Czy wynika to z prawa unijnego? Tak. Ale trzeba pamiętać, że liberalizacja prawa w tym zakresie także byłaby zgodna z prawem UE. Dobór środków do implementacji dyrektyw zależy bowiem od państw członkowskich.