Opłata za śmieci zależna od zużycia wody
Rozwiązanie to nie jest stosowane powszechnie. Jakiś czas temu próbowano wprowadzić taki sposób naliczania opłat za wywóz śmieci w Warszawie, co spotkało się z olbrzymią krytyką. Prezydent Warszawy wycofał się z rozwiązania, argumentując to m.in. nieodpowiednim wyliczeniem kosztów. Nie oznacza to jednak, że opłata za śmieci zależna od zużycia wody nie pojawi się w stolicy w najbliższym czasie.
Taki sposób naliczania opłaty istnieje jednak nie tylko w teorii - w Lesznowoli funkcjonuje od ponad roku - i wydaje się, że się sprawdza. Warto też zaznaczyć, że są pewne gminy, w których nie udaje się wprowadzić rzeczonej metody (tu za Gazetą Prawną), bo uchylają je Regionalne Izby Obrachunkowe.
Następuje to reguły z przyczyn technicznych - taki sposób naliczania opłat jest relatywnie młody i niektóre gminy eksperymentują z określaniem zużycia wody na podstawie danych historycznych, co nie wydaje się całkiem rozsądnym rozwiązaniem.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Sam rzeczony sposób jest dobry przede wszystkim dlatego, że inne funkcjonujące powszechnie metody naliczania opłat są pełne oczywistych wad, które powodują, że wiele osób uważa, iż działający w ich gminach system jest wręcz złodziejski.
Dlaczego to jest dobre rozwiązanie?
Opłata za śmieci zależna od zużycia wody pozwala na pewne oszacowanie liczby mieszkańców, bardziej precyzyjne, aniżeli pobieranie informacji z oświadczeń, czy - na przykład - danych meldunkowych, które bardzo często nie odpowiadają rzeczywistości. Nie trudno sobie przecież wyobrazić sytuację, w której to liczba mieszkańców w zgłoszonych dokumentach będzie niższa niż faktyczna po to, by zredukować koszty wywozu odpadów.
Podobnie niezbyt dobrze sprawdza się przeliczanie wartości od metra kwadratowego, bowiem uderza to w osoby mieszkające samodzielnie, bądź małe rodziny, które zamieszkują niewielkie lokale. Z kolei duże rodziny, zamieszkujące małe mieszkania i produkujące dużą ilość odpadów, byłyby obarczone niewielkimi - relatywnie - opłatami.
Oparcie kosztów wywozu śmieci o zużycie wody wydaje się więc rozwiązaniem najbardziej sprawiedliwym. Swój sens traci oczywiście w kontekście innych obiektów, niż przeznaczone na cele mieszkalne. Trudno wyobrazić sobie, by taki przelicznik był jakkolwiek sprawiedliwy w odniesieniu do zakładów produkcyjnych, czy - chociażby - hoteli, hosteli i pensjonatów.
Uzależnienie opłaty od zużycia wody pozwoliłoby także - jako korzyść poboczna - na zastanowienie się wielu obywateli nad ilością zużywanej wody. Oczywiście nie chodzi o to, by się nie myć - jak sprowadzają to do absurdu przeciwnicy rozwiązania - a o wykorzystywanie wody w sposób zrównoważony, na przykład wymieniając urządzenia i sprzęty na takie, które zużywają jej znacznie mniej.