Do restauracji czy pubu pójdziemy dopiero w maju? Wiceminister uważa, że może powtórzyć się sytuacja z zeszłego roku

Gorące tematy Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (423)
Do restauracji czy pubu pójdziemy dopiero w maju? Wiceminister uważa, że może powtórzyć się sytuacja z zeszłego roku

Wszystko wskazuje na to, że właściciele lokali gastronomicznych jeszcze długo poczekają na możliwość otwarcia w pełni swoich biznesów. Otwarcie restauracji dopiero w maju to zdaniem wiceminister prawdopodobny scenariusz.

Otwarcie restauracji dopiero w maju? „Sytuacja będzie analogiczna do tej z zeszłego roku”

Do 17 stycznia trwa w Polsce mini lockdown – zamknięte są nie tylko siłownie czy lokale gastronomiczne, które mogą serwować posiłki jedynie na wynos, ale również hotele, wyciągi narciarskie czy galerie handlowe. Od miesięcy zamrożona jest też m.in. branża targowa czy eventowa – a branż sparaliżowanych przez rządowe obostrzenia jest znacznie więcej. Ponadto wszystko wskazuje na to, że rządzący zdecydują się na przedłużenie, a może nawet zaostrzenie obostrzeń po 17 stycznia – decyzja zostanie ogłoszona prawdopodobnie w poniedziałek (przy czym informacja o ewentualnym powrocie do szkół po feriach może zostać podana już dzisiaj).

O ile jednak część przedsiębiorców mogła mieć nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni rząd zdecyduje się na stopniowe rozmrażanie gospodarki, o tyle po wypowiedzi wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olgi Semeniuk mogą tę nadzieję stracić. Wiceminister, dopytywana w programie „Money. To się liczy” o odmrożenie branży restauracyjnej stwierdziła, że nie potwierdza informacji o tym, że lokale gastronomiczne pozostaną zamknięte jeszcze przez najbliższe 2-3 miesiące. Jednocześnie jednak zaznaczyła, że przypuszcza, że jej zdaniem sytuacja będzie analogiczna do tej z zeszłego roku – wtedy otwarcie restauracji, kawiarni i pubów nastąpiło w maju. Wychodziłoby zatem na to, że rząd ma wstępne plany znacząco wybiegające poza kolejne tygodnie – jednak na razie nie komunikuje ich obywatelom.

Handel ma szansę na odmrożenie wcześniej, ale otwarcie restauracji dopiero w maju to wyrok śmierci dla wielu lokali

O ile np. wicepremier Gowin jest zwolennikiem jak najszybszego odmrożenia handlu (i można podejrzewać, że jeśli nie po 17 stycznia, to otwarcie galerii nastąpi np. w lutym), o tyle los gastronomii może być znacznie gorszy. Wiele lokali już musiało zakończyć działalność. Przedłużenie lockdownu o kilka kolejnych miesięcy to dla tej branży wyrok śmierci – i żadne tarcze branżowe czy finansowe raczej tego nie zmienią. A przecież należy pamiętać, że gastronomia została zamknięta jeszcze w październiku.

Czy wobec tego gastronomia będzie mogła liczyć na dodatkową pomoc? Tego na razie nie wiadomo. Być może, jeśli sytuacja epidemiczna wyraźnie polepszy się w najbliższych miesiącach, restauratorzy będą mogli otworzyć swoje lokale wcześniej. Wydaje się jednak, że oni – razem zresztą z właścicielami siłowni, basenów, klubów fitness czy przedstawicielami branży targowej i eventowej – na zniesienie obostrzeń poczekają najdłużej.