Rząd wyraźnie stara się o względy przedsiębiorców – najpierw Konstytucja dla Biznesu, teraz pakiet MŚP. Mnóstwo ułatwień i uproszczeń, czyli coś, co prowadzący firmę lubią najbardziej. Przyjrzyjmy się najważniejszym zmianom, które zostały zaproponowane w nowym projekcie.
Rządzący twierdzą, że chcą ułatwić życie przedsiębiorcom. Na razie jednak jedyne co wynika z większości wprowadzanych ułatwień to…chaos. Zupełnie jak w przypadku działalności nierejestrowanej. Zresztą przedsiębiorcy mają już mętlik w głowie nawet, jeśli chodzi o tzw. ulgę na start. A tu proszę – kolejne propozycje, czyli pakiet MŚP. Minister przedsiębiorczości i technologii dumnie wskazała, jakie są najważniejsze zaproponowane zmiany. Z treścią projektu można zapoznać się na stronie Sejmu.
Status „małego podatnika”
Obecnie status „małego podatnika” mają firmy, u których wartość przychodu ze sprzedaży – razem z kwotą podatku – nie przekroczy 5 176 000 zł (w przybliżeniu -1,2 mln euro). Propozycja rządu to zwiększenie tej kwoty do 2 mln euro (w przypadku PIT i CIT), o czym mówiło się zresztą już od jakiegoś czasu. Co daje status „małego podatnika”? Przede wszystkim możliwość wpłacania zaliczek kwartalnych i możliwość skorzystania z jednorazowych odpisów amortyzacyjnych (oczywiście bez przekraczania ustalonych limitów, w tym wypadku – 50 tys. euro). Mali podatnicy CIT mogą także stosować obniżoną 15% stawkę podatku. Pozostaje tylko jedno pytanie. Ile firm więcej będzie mogło skorzystać ze statusu „małego podatnika”?
Wartość pracy małżonka do kosztów uzyskania przychodu
Kolejnym uproszczeniem, które zostało wymienione na twitterowej grafice zamieszczonej przez panią minister, jest możliwość wliczenia wartości pracy małżonka do kosztów uzyskania przychodu. Mówiąc krótko – jeśli podatnik zatrudnia małżonka, to będzie to traktowane tak samo, jakby zatrudniał osobę spoza najbliższej rodziny. Ta propozycja wygląda szczególnie sensownie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że sporo mikroprzedsiębiorstw (zwłaszcza tych dwuosobowych) to tak naprawdę firmy, w których właśnie zatrudniany jest małżonek. Propozycja zawarta w projekcie pozwoli im na zaoszczędzenie dodatkowych pieniędzy.
Jednorazowe rozliczenie straty podatkowej do 5 mln zł
Rozliczenia straty podatkowej do 5 mln zł będą mogły być rozliczane jednorazowo – strata podatkowa przekraczająca tę kwotę będzie natomiast rozliczana według starych zasad (czyli do 50% w jednym roku; dotyczy to tylko nadwyżki). Co to zmienia? Po pierwsze – mniej biurokracji i formalności, bo zgodnie z projektem więcej firm mogłoby złożyć dokumenty tylko raz. Po drugie – wzrośnie szansa na to, że przedsiębiorca szybciej poprawi swoją sytuację finansową (mocniej odczuje rozliczenie większej kwoty jednorazowo, niż gdyby miało to być rozciągnięte w czasie). Pytanie brzmi, ilu przedsiębiorców skorzysta z takiego rozwiązania. Daje ono wprawdzie szybko duże korzyści, jednak pozbawia firmy możliwości odliczenia w ciągu kilku kolejnych lat (co działa często stabilizująco).
Likwidacja obowiązku okresowych szkoleń BHP
Według wyliczeń rządu około 5 mln pracowników administracyjno-biurowych w branżach, które są najmniej wypadkowe, będzie zwolnione z okresowych szkoleń BHP. Tylko czy przypadkiem lwia część tych pracowników nie okaże się pracownikami budżetowymi? Poza tym, umówmy się – okresowe szkolenia BHP to najczęściej czysta formalność, sprowadzająca się do podpisania kilku dokumentów.
Inne propozycje
Oczywiście to tylko cztery z szeregu zmian, które zostały zawarte w projekcie. Pakiet MŚP przewiduje także skrócenie obowiązku przechowywania sprawozdań bezterminowych do 5 lat (obecnie jest to obowiązek bezterminowy), zwolnienie podatkowe w CIT od niektórych dochodów alternatywnych spółek inwestycyjnych. Mowa jest również o skróceniu do 90 dni terminu uprawniającego wierzyciela, który nie otrzymał należności, do skorzystania z ulgi na złe długi w VAT.
Pakiet MŚP – zmiany, zmiany, zmiany. Ile z nich się sprawdzi?
To, że pojawia się coraz więcej propozycji dla przedsiębiorców to zdecydowanie dobry znak, zwłaszcza, że prowadzący własną firmę już od dawna postulują o różne zmiany. Część zmian wydaje się naprawdę sensowna, część – raczej kosmetyczna (ale czasem i kosmetyka jest potrzebna, chociażby po to, żeby nie dochodziło do żadnych absurdów). Problem leży jednak gdzie indziej. Jeśli zmiany wejdą w życie, to jak będą wyglądać w praktyce? Czy znowu będzie chaos? Czy rząd udowodni, że faktycznie zdiagnozował przynajmniej część palących problemów? A może okaże się, że jego działanie to wybór na chybił trafił przepisów, które można „podrasować”, chociaż niewiele z tego wynika? Pozostaje trzymać kciuki, że tym razem będzie inaczej niż ze wspominaną już działalnością nierejestrowaną.