Pamiątki z wakacji to nieodłączny element każdego zagranicznego wyjazdu. Warto jednak pamiętać, że przewóz niektórych z nich może się dla nas źle skończyć. Chodzi tu zarówno o pamiątki, których zabieranie za sobą na teren Unii Europejskiej jest zabronione, jak i te które musimy przekazać do oclenia. Oto jak nie zostać nieświadomie wakacyjnym przemytnikiem.
Pamiątki z wakacji – uwaga na zagrożone gatunki roślin i zwierząt
Jakich pamiątek nie można przywozić z wakacji? Na przykład wyrobów wykonanych z tych okazów roślin i zwierząt, które są zagrożone wyginięciem. Te zasady reguluje obszerny dokument – Konwencja Waszyngtońska CITES. Polska ratyfikowała ją w 1989 roku. Konwencja zawiera w sobie aktualizowaną na bieżąco listę dziesiątek tysięcy gatunków zagrożonych. I zabrania przewożenia przez granicę zarówno poszczególnych okazów zwierząt i roślin, jak i przedmiotów które zawierają w sobie pozyskane z nich elementy. Chodzi tu na przykład o wyroby z kości słoniowej, skorupy żółwi, kaktusy czy koralowce.
Jeśli celnicy odkryją, że w naszym bagażu znajduje się jeden z takich przedmiotów, a my nie mamy na to pozwolenia, może nas czekać surowa odpowiedzialność karna. Przestępstwo polegające na złamaniu zapisów Konwencji Waszyngtońskiej jest zagrożone karą do 5 lat więzienia. Dlatego warto dokładnie upewnić się czy kupiona przez nas pamiątka na przykład z Azji bądź Afryki nie zawiera w sobie np. elementów wykonanych z kości słoniowej.
Pamiątki z wakacji – nielegalne jedzenie
Kolejne obostrzenie ma związek z żywnością. O ile ta pochodzenia niezwierzęcego może być przez nas wwieziona na teren UE swobodnie (ale tylko na własne potrzeby), to problem pojawia się gdy w naszej walizce znajdzie się produkt pochodzenia zwierzęcego. W związku z tym, że unijne kraje mają wspólną politykę zapobiegania chorobom zwierzęcym, wwiezienie na przykład ususzonego mięsa z Meksyku jest zabronione. Celnicy na granicy po prostu każą nam wyrzucić ten produkt. Dotyczy to również nabiału, nie dotyczy natomiast na przykład mleka w proszku dla niemowląt albo miodu.
Pamiątki z wakacji – które należy dać do oclenia?
Są też przypadki, w których musimy zapłacić cło za prezenty z zagranicy. Jeśli wieziemy ze sobą towary, których łączna wartość przekracza określony limit, musimy liczyć się z poniesieniem dodatkowego kosztu. W przypadku wwożenia ich na teren Unii Europejskiej drogą lądową, ich wartość nie może przekraczać 300 euro. Z kolei w przypadku transportu lotniczego lub morskiego limit wynosi 430 euro. Jeśli wieziony przez nas prezent przekracza tę kwotę, musimy zgłosić go do oclenia na lotnisku bądź przejściu granicznym. Oczywiście nie dotyczy to przedmiotów kupionych na terminalu w sklepie bezcłowym.
Pamiętajmy, że niedopełnienie obowiązku celnego jest karalne. Może to być grzywna w wysokości do 720 stawek dziennych, a nawet – w przypadku ciężkiego złamania przepisów – kara pozbawienia wolności.
Pamiątki z wakacji – tytoń i alkohol
Limity dotyczą też wwożenia do UE wyrobów tytoniowych i alkoholowych. Tu również jest rozgraniczenie zależne od tego, jak podróżujemy. Transportem lądowym wwieźć można do 40 papierosów, 20 cygaretek, 10 cygar lub 50 gram tytoniu do palenia. Transportem lotniczym lub morskim możemy zabrać ze sobą do 200 papierosów, 100 cygaretek, 50 cygar lub 250 gram tytoniu do palenia.
W przypadku alkoholu limit jest jeden dla wszystkich rodzajów podróżowania. Zabrać ze sobą można 1 litr mocnego alkoholu powyżej 40% lub 2 litry alkoholu do 22% lub 4 litry wina lub aż 16 litrów piwa. Można oczywiście to rozdzielić i wziąć ze sobą na przykład pół litra wódki, litr wina i cztery litry piwa. Podobnie można robić z wyrobami tytoniowymi.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Pamiętajmy o tym, że bez zgłoszenia możemy przewieźć przez granicę maksymalnie 10 000 euro w gotówce. Jeśli posługujemy się inną walutą, musimy obliczyć jaka jest w jej przypadku równowartość 10 tysięcy euro. A mając ze sobą więcej gotówki musimy to zgłosić do Służby Celno-Skarbowej KAS.
I wreszcie praktyczna porada dla wracających – pilnujmy na lotniskach swojego bagażu jak oka w głowie. Nigdy nie wiadomo kiedy ktoś wpadnie na pomysł, by podrzucić nam do niego coś, co chciałby przemycić cudzymi rękami.