Minister zdrowia w środę rano potwierdził pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce. Pacjent jest mieszkańcem województwa lubuskiego, niedawno wrócił z Niemiec, gdzie takich przypadków jest już ponad 150. Rząd podkreśla, że wraz z tą informacją nic się nie zmienia, a wszystkie procedury do tej pory zadziałały i nie ma powodów do obaw.
Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce
Pacjent zero jest w tej chwili w szpitalu w Zielonej Górze. Jego rodzina została objęta kwarantanną. Minister zdrowia Łukasz Szumowski nie zdradził szczegółów dotyczących pacjenta poza tym, że czuje się on dobrze. Na razie nie wiadomo więc gdzie przez ostatnie dni przebywał pacjent i z kim mógł mieć kontakt.
Są też dobre wieści. Minister potwierdził, że troje nastolatków z Polic, z powodu których 200 osób w internacie objęto kwarantanną, nie mają koronawirusa. Oznacza to, że dwa budynki jeszcze dziś zostaną otwarte i uczniowie będą mogli wrócić do swoich rodzin. W szpitalach w całej Polsce z podejrzeniami koronawirusa jest w tej chwili 68 osób, a pół tysiąca poddano domowej kwarantannie. Z dnia na dzień rośnie liczba laboratoriów zdolnych do zbadania próbek na obecność koronawirusa. Początkowo robiła to tylko placówka w Warszawie, ostatnio dołączyły do niej Gdańsk czy Wrocław, a wkrótce dołączą Lublin i Katowice.
I co teraz?
Przez ostatnie dni, w trakcie których wszędzie wokół potwierdzano koronawirusa, tylko nie w Polsce, można było odnieść wrażenie że nerwowo czekamy aż wreszcie się u nas pojawi. No i wreszcie stało się i, wbrew pozorom, może to mieć pozytywny skutek. Bo może wreszcie ludzie przestaną się bać nieznanego zagrożenia, przestaną wykupywać kaszę z półek sklepowych i zobaczą, że najlepiej w takiej sytuacji działa się bez emocji.
Właśnie teraz ci, którzy tego jeszcze nie zrobili, muszą dokładnie zapoznać się z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia i służb sanitarnych. Resort planuje zresztą wysyłać odpowiednie broszury do wszystkich polskich gospodarstw. Przeczytajmy je i na spokojnie stosujmy się do poleceń. Będzie dobrze.