Poczta Polska już sonduje, gdzie będzie mogła dostarczyć pakiety wyborcze. Zaczęto od DPS-u zamkniętego od dwóch miesięcy

Państwo Dołącz do dyskusji (77)
Poczta Polska już sonduje, gdzie będzie mogła dostarczyć pakiety wyborcze. Zaczęto od DPS-u zamkniętego od dwóch miesięcy

Jak się okazuje, mimo że ustawa o wyborach korespondencyjnych trafiła z powrotem do Sejmu (i nie do końca wiadomo, czy zostanie ostatecznie przegłosowana), Poczta Polska już sprawdza możliwość roznoszenia pakietów wyborczych. Jak alarmują władze Sopotu, PP sondowała m.in. Dom Pomocy Społecznej oraz Pomorskie Centrum Reumatologiczne. Co ciekawe, w rozmowie podobno padła data 17 maja. 

Poczta Polska sonduje, gdzie może rozdać pakiety wyborcze

Wczoraj władze Sopotu poinformowały na konferencji prasowej, że Poczta Polska sonduje, czy pakiety wyborcze może dostarczyć m.in. do Domu Pomocy Społecznej oraz Pomorskiego Centrum Reumatologicznego. Obie placówki miały odebrać telefon od jednego z pracowników poczty. Próbował wybadać, kto i kiedy odbierze pakiety wyborcze. Co interesujące, podobno sugerował, że Poczta Polska miałaby dostarczyć pakiety wyborcze w okolicach 17 maja. To z kolei mogłoby sugerować, że rządzący faktycznie mocno rozważają datę przesunięcia wyborów na późniejszy termin. Pakiety powinny bowiem trafić do wyborców najpóźniej na tydzień przed głosowaniem.

Zdaniem prezydenta miasta, Jacka Karnowskiego, „wybory to przedsięwzięcie nierealne i niebezpieczne”. Prawdopodobnie miał na myśli obecnie wybory w obecnym czasie i proponowanej formie. Potwierdza to zresztą inna jego wypowiedź z konferencji i określenie wyborów forsowanych przez rządzących jako „pseudowyborów”.

Sopot nie zgadza się na dostarczenie pakietów wyborczych

Dodatkowo władze Sopotu podkreśliły również, że nie pozwolą na dostarczanie pakietów wyborczych do wspomnianych wyżej placówek. I trudno się dziwić – głównie dlatego, że już blisko dwa miesiące temu władze miasta zdecydowały o zamknięciu DPS. Pensjonariusze i pracownicy nie mają nawet prawa poruszać się między strefami wewnątrz budynku. Oczywiste wydaje się zatem, że organizacja wyborów w takim miejscu jest po prostu nierealna. Mogłoby to całkowicie zniweczyć wysiłki podejmowane przez DPS.

Można się spodziewać, że podobnie zareagują władze innych miast (a jeśli nie one, to same DPS-y). Umożliwienie wzięcia udziału w głosowaniu (nawet w formie korespondencyjnej) mogłoby po prostu w niektórych przypadkach poskutkować zagrożeniem zdrowia i życia pensjonariuszy, którzy mają znacznie obniżoną odporność.

Co dalej z wyborami korespondencyjnymi?

Na ten moment cały czas nie wiadomo, czy wybory 10 maja się odbędą (chociaż wszystko wskazuje na to, że jednak będzie to nieco późniejszy termin). Marszałek Sejmu Elżbieta Witek postanowiła zresztą zasięgnąć opinii TK, czy przesunięcie wyborów byłoby zgodne z konstytucją – a to już poważny znak, że rządzący rozważają plan B, a może nawet i C.