Bayer Full, Jakimowicz, Najman, a teraz Doda? TVP staje się przystanią dla emerytowanych celebrytów

Codzienne Na wesoło Dołącz do dyskusji (212)
Bayer Full, Jakimowicz, Najman, a teraz Doda? TVP staje się przystanią dla emerytowanych celebrytów

Masz parcie na szkło, duże wymagania finansowe i nie masz większego pojęcia o świecie? Praca w TVP może być w sam raz dla ciebie! Artykuły o tobie na Pudelku sprzed 15 lat będą dodatkowym atutem.

Życie celebryty to nie bułka z masłem. Przez kilka lat jesteś na ustach wszystkich, masz kalendarz zapełniony na kilka miesięcy do przodu, a paparazzi nie dają ci żyć.

No ale kariera w show businessie szybko się kończy. O niektórych celebrytach się więc po prostu zapomina. No bo kto dziś pamięta na przykład o Edycie Herbuś czy Pikeju? A jeszcze kilka lat temu te nazwiska/pseudonimy otwierały serwisy – i to nie tylko plotkarskie.

Mądrzy celebryci wykorzystują swoje pięć minut – i przez resztę życia mogą wydawać zarobione wtedy pieniądze. Problem w tym, że nie wszyscy są mądrzy. A poza tym – ciągnie wilka do lasu. Jak ktoś był przez moment sławny, to zwykle chce być sławny dalej.

Stąd celebryci często kończą nie najlepiej. Depresja, uzależnienia, rozpady związków to niestety chleb powszedni dla emerytowanych gwiazdek.

Pojawiła się jednak dla nich szansa – praca w TVP jako komentator polityczny może być świetnym rozwiązaniem dla tych, którzy byli sławni jakieś 15 lat temu – i bardzo chcą wrócić.

Praca w TVP. Być jak Ogórek

Przykładem fantastycznej kariery w TVP jest Magdalena Ogórek. Fakt, nie była nigdy klasyczną celebrytką. Pracowała trochę na uczelni, trochę  w TVN (tak, tak!), by wreszcie stać się lewicową kandydatką na prezydenta.

Gdy jej kariera znalazła się w martwym punkcie, Ogórek zaczęła występować w TVP. Wychwalała partię rządzącą, ganiła opozycję, mówiła o swoim szacunku dla Żołnierzy Wyklętych. I twierdziła, że z lewicą nic wspólnego nigdy nie miała. Opłaciło się – według słów Bogdana Borusewicza, z samej pracy w TVP Ogórek zarabia 600 tys. zł rocznie.

Kolejną zapomnianą gwiazdą, która trafiła do TVP, był Jarosław Jakimowicz. Aktor o trudnej przeszłości zabłysnął publicznym okazywaniem szacunku dla Antoniego Macierewicza. Opłaciło się – celebryta dostał w TVP Info własny program. Tematyka programu – wspaniałość rządu i marność opozycji oczywiście. Zresztą, o czym innym miałby mówić celebryta po technikum, który nie zna się na niczym szczególnym.

Eksperyment z Jakimowiczem musiał się udać, bo wydarzenia zaczął komentować również Sławomir Świerzyński, lider zespołu Bayer Full, a potem Marcin Najman, bokser, który niedawno miał skończyć karierę. „Jeśli ten numer nie przejdzie, kolejnym etapem będzie udawanie wariata” – tak bokser komentował w telewizji sprawę Romana Giertycha.

To jednak TVP nie wystarcza. Serwis TVP Info szeroko cytuje teraz słowa Dody, które padły w rozmowie z „Super Expressem”.

„Numer z omdleniem podczas przeszukiwania doradza pewnie każdemu swojemu klientowi”, „karma do niego wróciła za to, jak niszczył ludzi” – mówiła tabloidowi piosenkarka, co oczywiście zostało odnotowane przez serwis TVP.

Może być oczywiście tak, że tymi słowami Doda chce wyrównać stare rachunki z Giertychem. Ale jej słowa na pewno spodobają się na najwyższych piętrach biurowców TVP. Kto wie, może więc zapowiada się wielki powrót Dody? W końcu 2 miliardy zł (rekompensata dla TVP) trzeba jakoś wydać, a w telewizji najważniejsze są ponoć znane nazwiska. Nawet te, które robiły wrażenie jakieś kilkanaście lat temu.