Pseudokibice na elektronicznej smyczy?

Gorące tematy Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (39)
Pseudokibice na elektronicznej smyczy?

Patryk Jaki nie wyklucza, że w przyszłości pseudokibice będą monitorowani elektronicznie.

Nie ma tygodnia, żeby nie można było przeczytać lub zobaczyć jakiejś akcji z udziałem chuliganów i bandziorów, eufemistycznie zwanych pseudokibicami. Nie dość, że burzą spokój nie tylko na stadionach, ale też na ulicach, to jeszcze przez ich wybryki ich „ukochane” kluby płacą kary, tracą pieniądze, etc. Jak donosi PAP, jest szansa, że w przyszłości pseudokibice będą monitorowani elektronicznie.

Wiele meczów i imprez sportowych przerywanych jest przez burdy wywoływane przez chuliganów. Pseudokibice atakują kibiców drużyny przeciwnej, sportowców (były przypadki pobicia piłkarzy na boisku), sędziego, bogu ducha winnych przechodniów. Rodzice chętnie poszliby na mecz lub inną imprezę z dziećmi, ale boją się tego, że trafią w środek zadymy wywołanej przez bandziorów.

Nie można generalizować, gdyż nie każdy kibic z szalikiem drużyny jest kibolem, ale tak już się utarło w mediach, żeby unikać szalikowców. Kluby stosują zakazy stadionowe, policja i firmy ochroniarskie przeszukują wchodzących na imprezy, ale ludziom i tak udaje się jakoś przemycić race, szklane butelki, a także inne akcesoria służące do zadym.

Zakazy zakazami, ale pseudokibice i tak znajdują sposób, aby wejść na mecze. Jeśli nie mogą, to pojawiają się w okolicy stadionów, atakują innych kibiców, przeszkadzają, czasem demolują samochody, witryny sklepowe, albo starają się przerwać imprezę – znane są przypadki wstrzeliwania płonących rac za pomocą wyrzutni spoza stadionu ba płytę boiska.

Patryk Jaki w wywiadzie udzielonym TVN24 przekazał, że Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad nowelizacją Kodeksu Karnego, tak aby pojawiły się w nim rozwiązania dotyczące nadzoru elektronicznego pseudokibiców. Chodzi też o to, aby nie tylko ich nadzorować, ale stosować także „inne narzędzia użyteczne społecznie”.

Nadzór nadzorem, ale czy prócz tego, że służby będą wiedziały o tym, gdzie przebywają najgroźniejsi pseudokibice, będą w stanie coś z nimi zrobić. Odizolować od innych kibiców, zabronić przebywania w okolicy stadionu w czasie, gdy jest tam mecz lub inna impreza, że  można będzie ich wyłuskać z tłumu zadymiarzy, etc. Jeśli nie, to elektroniczna smycz nic nie da.