Nie wszyscy, którzy wynajmują pokoje czy mieszkania na krótki okres, robią to w pełni legalnie – część właścicieli nieruchomości nie odprowadza od tego podatków. Szykuje się jednak rewolucja w najmie krótkoterminowym, która może okazać się dla takich osób niezwykle dotkliwa.
Rewolucja w najmie krótkoterminowym
Najem krótkoterminowy – mimo że opłacalny dla właścicieli tak wynajmowanych lokali – generuje sporo problemów. Powody do niezadowolenia mają m.in. osoby mieszkające w lokalach sąsiadujących z mieszkaniami na wynajem krótkoterminowy; wielu lokatorów skarży się na głośne imprezy czy śmiecenie na klatce schodowej. Problem dostrzegają też samorządy, które od dawna chcą większych regulacji dla najmu krótkoterminowego. Dotyczy to zresztą nie tylko Polski, ale też innych krajów europejskich; w niektórych miastach zachodniej Europy (np. w Barcelonie) wprowadzono już zresztą stosowne wymogi.
Warto też mieć na uwadze, że najem krótkoterminowy często generuje straty dla samorządów i państw – ze względu na fakt, że lokale są wynajmowane „na czarno”, a właściciele mieszkań nie odprowadzają podatków z tytułu najmu. Problem dostrzega też Unia Europejska i już szykuje przepisy, które mają to zmienić. W Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej już trwają odpowiednie prace.
Po pierwsze – właściciele lokali na najem krótkoterminowy będą mieć obowiązek rejestracji tych lokali. Dodatkowy obowiązek zostanie też nałożony na platformy, na których publikowane są oferty najmu krótkoterminowego. Miałyby one sprawdzać, czy właściciel lokalu faktycznie go zarejestrował, a także – czy podane dane są prawidłowe. Co więcej, platformy miałyby też udostępniać organom publicznym (czyli najprawdopodobniej samorządom) dane dotyczące liczby noclegów i gości. Organy publiczne zyskają z kolei możliwość zawieszenia numeru rejestracyjnego lokalu i wnioskowanie o usunięcie ogłoszenia z platformy rezerwacyjnej jeśli okaże się, że właściciel nieruchomości nie spełnił wszystkich niezbędnych wymogów.
Zyskają hotele i pensjonaty, stracą Booking.com i Airbnb
Jeśli UE faktycznie wprowadzi dyrektywę w kształcie opisanym powyżej, problem będą mieć nie tylko osoby, które dotychczas wynajmowały lokale krótkoterminowe „na czarno”, ale również – platformy z ofertami. Do najpopularniejszych bez wątpienia należą Booking.com i Airbnb. Po pierwsze, zostaną obciążone dodatkowymi obowiązkami, których realizacja może być dość kłopotliwa (mowa m.in. o sprawdzaniu rejestracji lokalu). Po drugie – część wynajmujących, którzy i tak będą chcieli ominąć przepisy, może wycofać swoje oferty z tych platform. Z drugiej strony z pewnością na wprowadzanych przepisach zyskają m.in. hotele i pensjonaty, które obecnie muszą radzić sobie z odpływem klientów.