Jakiś czas temu pojawiły się nieoficjalne doniesienia sugerujące, że rząd może rozważać wprowadzenie emerytur stażowych. Wydawało się to jednak nieracjonalne – choćby w kontekście KPO (i faktu, że rząd chce walczyć o pieniądze z Unii). Teraz jednak okazuje się, że faktycznie rządzący mogą wprowadzić emerytury stażowe – „otwartą drogę” do wcielenia tego pomysłu w życie ogłosił prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Rządzący mogą wprowadzić emerytury stażowe
Kilka dni temu Rafał Chabasiński na łamach Bezprawnika przyznawał, że ponowne obniżenie wieku emerytalnego to pomysł tak szalony, że aż nie chce się w niego wierzyć. Pierwotnie o planach wprowadzenia emerytury stażowej informowała Wyborcza.biz. Teraz jednak przekonuje o tym także „Rzeczpospolita”, zdaniem której efektywne obniżenie wieku emerytalnego (bo tym w istocie byłoby wprowadzenie emerytur stażowych) może nastąpić jeszcze przed jesiennymi wyborami do parlamentu. Należy zresztą przypomnieć, że tuż przed długim weekendem rząd podpisał porozumienie z Solidarnością; Jarosław Kaczyński przyznał wtedy, że „droga do emerytur stażowych została otwarta”.
Jak zatem mogłoby to wyglądać w praktyce? Jeśli rządzący zdecydowaliby się wprowadzić emerytury stażowe w kształcie zgodnym z projektem Solidarności, kobiety mogłyby przechodzić na emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni – po 40. To z kolei oznaczałoby, że jeśli ktoś podjął pracę w wieku 18 lat, to mógłby przejść na emeryturę już w wieku 53 lat (kobiety) lub 58 (mężczyźni). W obu przypadkach to aż 7 lat różnicy względem obecnego wieku emerytalnego.
Teoretycznie rząd ma jeszcze do wyboru prezydencki projekt emerytur stażowych – kobiety mogłyby przechodzić na emeryturę po 39 latach pracy, natomiast mężczyźni – po 44. W tym przypadku (zakładając pracę od 18. roku życia) kobiety mogłyby przejść na emeryturę w wieku 57 lat, mężczyźni – 62. Ten projekt wydaje się zatem znacznie łatwiej akceptowalny. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż byłoby to de facto obniżenie wieku emerytalnego – a nie jego efektywne podwyższenie, co było m.in. jednym z kamieni milowych KPO. Wprowadzenie emerytur stażowych mogłoby zatem stać się zarzewiem kolejnego konfliktu między polskim rządem a Unia Europejską.
Czekają nas głodowe emerytury i bez emerytur stażowych
Już dziś – bez zmian w wieku emerytalnym – obecni 30-39-latkowie będą mogli, zdaniem ZUS, liczyć na świadczenie w wysokości 18,7 proc. ostatniego wynagrodzenia. Takie prognozy zdecydowanie nie napawają optymizmem; tymczasem rządzący mogą sprawić, że emerytury Polaków będą jeszcze niższe. O tym, czy rząd faktycznie zdecyduje się na wprowadzenie emerytur stażowych powinniśmy ostatecznie dowiedzieć się już wkrótce.