Kobiety otrzymują średnio ponad 1000 zł mniej emerytury niż mężczyźni. Rzecznik ZUS wyjaśnia, skąd ta różnica

Finanse Praca Dołącz do dyskusji (157)
Kobiety otrzymują średnio ponad 1000 zł mniej emerytury niż mężczyźni. Rzecznik ZUS wyjaśnia, skąd ta różnica

Nie jest tajemnicą, że średnia emerytura kobiet jest znacznie niższa od przeciętnej emerytury mężczyzn. Niektórych jednak wciąż może zastanawiać, skąd wynikają aż tak duże różnice. Przepaść jest bowiem ogromna i wynosi ponad 1000 zł dla emerytur wypłaconych w styczniu 2019 r. po raz pierwszy. 

Średnia emerytura kobiet to nieco ponad 1600 zł. Mężczyzn – ponad 2700 zł

Wysokość przeciętnej emerytury wypłaconej po raz pierwszy w styczniu 2019 r. to 2079, 37 zł. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, bo jeśli przyjrzymy się, jaka była wysokość średniej emerytury kobiet, a jaka mężczyzn, to okaże się, że dysproporcja jest ogromna. Średnia emerytura kobiet wynosiła bowiem 1681,26 zł, natomiast mężczyzn – 2710,61 zł. To ponad 1000 zł różnicy.

Z czego to wynika? Instynktownie jesteśmy w stanie wskazać, że prawdopodobnie ze znacznie krótszego stażu pracy kobiet. W końcu często kobiety po urodzeniu dziecka decydują się na to, by przez kilka kolejnych lat pozostać w domu i zająć się wychowywaniem pociechy. Problem polega jednak na tym, że potem często nie są w stanie od razu znaleźć pracy, która byłaby zgodna z ich umiejętnościami i wcześniejszym doświadczeniem zawodowym. W jeszcze gorszej sytuacji są kobiety, które urodziły dziecko w młodym wieku, a wcześniej jedynie studiowały lub uczęszczały na praktyki czy staże. Do nich pracodawcy będą podchodzić wyjątkowo nieufnie. Często pozostaje im praca, w której wypłata jest na poziomie wynagrodzenia minimalnego.

Jak jednak taką różnicę między średnimi emeryturami tłumaczy rzecznik ZUS, Wojciech Andrusiewicz?

Rzecznik ZUS tłumaczy, skąd biorą się tak duże dysproporcje w emeryturach kobiet i mężczyzn

W TVN24 BiS rzecznik ZUS przedstawił najważniejsze powody rażących różnic w wysokościach emerytur. Jego zdaniem w dużej mierze wynika to po prostu z wysokości zarobków. Kobiety – jak podkreślił, na całym świecie – zarabiają po prostu znacznie mniej niż mężczyźni. W Polsce ta różnica ma kształtować się na poziomie 20 proc. A niższe wynagrodzenie to niższe składki ZUS. Rzecznik zwraca również uwagę na to, że np. składki od pensji kobiety przebywającej na urlopie macierzyńskim nadal są odprowadzane, ale są to jednak składki niższe. Powód jest prosty – nie są odprowadzane od całości pensji, tylko od pensji ustawowo zmniejszonej na czas urlopu.

Inny powód również jest dość oczywisty – kobiety, zarówno w Polsce jak i na całym świecie, zazwyczaj wcześniej przechodzą na emeryturę. I zwiększa się ich statystyczny czas pobierania świadczenia. Warto też pamiętać o tym, że statystycznie kobiety nie tylko wcześniej odchodzą na emeryturę, ale też żyją dłużej od mężczyzn.

Problemów jest zresztą więcej i wydaje się, że żadne programy typu Mama 4 Plus nie poprawią sytuacji kobiet. Zwłaszcza, że część Polaków dość beztrosko podchodzi do emerytury we wcześniejszych latach swojego życia. Warto jednak pamiętać, że nawet w późniejszym okresie można nieco podnieść swoje świadczenie emerytalne. Jak tłumaczy rzecznik ZUS, każdy rok pracy przed emeryturą to wzrost świadczenia w granicach 8-10 proc. Tym samym osoba, która mogłaby już przejść na emeryturę, ale pracuje jeszcze 2-3 lata dłużej, może później otrzymywać świadczenie o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent wyższe.