Stłuczka samochodowa to zawsze ogromny stres dla wszystkich uczestników tego zdarzenia. A osoby w stresie reagują różnie, stąd też dosyć często zdarzają się ucieczki z miejsca zdarzenia. O ile takie zachowanie może być zrozumiałe (jednak z pewnością nie jest to odpowiedzialne ani przemyślane), to sprawcę stłuczki może naprawdę dużo kosztować.
Stresujące sytuacje są niestety stałym elementem naszego życia. Jednak jeżeli w takich momentach poddajemy się panice i działamy w sposób irracjonalny i impulsywny, najczęściej generujemy dodatkowe kłopoty. Doskonałym przykładem takiego działania jest ucieczka z miejsca kolizji – w przypadku sprawcy to naprawdę droga decyzja.
Ucieczka z miejsca zdarzenia to naprawdę głupi pomysł
Odpowiedzialne zachowanie sprawcy kolizji (z resztą uczestnika również) to pozostanie na miejscu zdarzenia i rozwiązanie problemu. Takim rozwiązaniem może być wezwanie policji lub spisanie oświadczenia. Niestety, kierowcy często w nerwach reagują inaczej i oddalają się z miejsca zdarzenia. Zachowanie jest zrozumiałe – kto z nas nigdy nie zadziałał impulsywnie i nie poddał się panice, niech pierwszy rzuci kamieniem. Jednak w tym przypadku ta szybka decyzja o ucieczce generuje szereg kłopotów.
Przede wszystkim, obecnie wideorejestratory znajdują się w praktycznie co drugim samochodzie, w wielu miastach jest monitoring, kamery znajdują się na wielu prywatnych obiektach, a przechodnie, czy inni uczestnicy ruchu drogowego, zanim pomyślą, robią zdjęcie, lub zapisują numer rejestracyjny. Tak więc ucieczka nie tylko jest przejawem paniki i chęci uniknięcia kłopotów, ale również działaniem skrajnie nieodpowiedzialnym – najczęściej do sprawcy już po kilku godzinach puka policja. I wtedy zaczynają się problemy.
Ubezpieczyciel nie zapłaci, jeżeli uciekliśmy z miejsca zdarzenia
Podstawowym problemem dla większości osób będą w tej sytuacji finanse. Jeżeli uciekliśmy z miejsca zdarzenia, ubezpieczenie OC nic nam nie da. A naprawy mogą być naprawdę kosztowne (zwłaszcza, jeżeli mieliśmy to nieszczęście, że uszkodziliśmy kilkuletni samochód jednej z droższych marek, części do tych pojazdów potrafią być naprawdę kosmiczne). Oczywiście, ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie osobie poszkodowanej. Jednak później zwróci się do nas z regresem, więc będziemy musieli zapłacić całą kwotę z własnej kieszeni.
Regres ubezpieczeniowy to uprawnienie zakładu ubezpieczeniowego, które wynika z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z tym przepisem, zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w odpowiednich przypadkach przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego ubezpieczenia OC.
Takie sytuacje to:
- Wyrządzenie szkody umyślnie,
- Wyrządzenie szkody po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości,
- Wyrządzenie szkody po spożyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych,
- Wyrządzenie szkody pojazdem zdobytym w wyniku popełnienia przestępstwa,
- Wyrządzenie szkody przez kierowcę, który nie posiadał uprawnień (poza stanem wyższej konieczności, czyli ratowanie życia ludzkiego lub mienia, lub pościg za osobą bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa)
- Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia
Chociaż może wydawać się dziwne, że ucieczka z miejsca zdarzenia, często usprawiedliwiona stresem, jest zrównana w tym przypadku z szarżą kradzionym samochodem, czy też jazdą na podwójnym gazie, w praktyce to bardzo sensowny zapis. Chodzi o sytuacje, kiedy sprawca uciekając z miejsca zdarzenia, stara się ukryć swój stan nietrzeźwości, lub liczy na to, że szybko zamieni się miejscami z pasażerem i nikt nie odkryje, że kierowała osoba bez uprawnień. Możliwości jest wiele, jednak zapis ten ma na celu właśnie zmuszenie kierowcy do zmierzenia się z konsekwencjami swoich działań.
Za ucieczkę również odpowiedzialność karna
Wysoka kwota odszkodowania, którą musimy pokryć z własnej kieszeni to tylko jeden z problemów, z jakim musimy się liczyć. Warto pamiętać, że w przypadku ucieczki z miejsca kolizji, czy wypadku, po wykryciu sprawcy zostanie on ukarany nie tylko mandatem, ale również mogą zostać wyciągnięte względem niego poważniejsze konsekwencje. A sprawca, który uciekł, nie zostanie potraktowany ulgowo (w zależności od tego, jak zostanie zakwalifikowany czyn, odpowiedzialność może być finansowa – grzywna, lub karna- tutaj można trafić do więzienia nawet na 15 lat, jednak to skrajne przypadki). W praktyce sądowej przyjęło się, że ucieczka z miejsca zdarzenia wiąże się z wyższą karą, niż przewiduje dolna granica.