Niektórzy mogą kupić mieszkanie za niewielki procent jego wartości. Rządzący chcą to jednak ukrócić

Finanse Nieruchomości Samorządy Dołącz do dyskusji
Niektórzy mogą kupić mieszkanie za niewielki procent jego wartości. Rządzący chcą to jednak ukrócić

Wyprzedaż mieszkań za ułamek ich ceny brzmi mało prawdopodobnie w czasach, gdy ceny nieruchomości cały czas rosną i osiągają nowe rekordy. Tak się jednak dzieje; okazuje się, że samorządy pozbywają się mieszkań komunalnych, a najemcy mogą wykupić lokal z ogromną zniżką. 

Wyprzedaż mieszkań za ułamek ich wartości. Samorządy chcą pozbyć się problemu

Mieszkania komunalne umożliwiają zaspokojenie podstawowych potrzeb mieszkaniowych tym, którzy nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie na wolnym rynku nieruchomości. W czasach PRL-u tylko w latach 1970-79 wybudowano niemal 600 tys. mieszkań komunalnych i zakładowych; jeśli weźmiemy pod uwagę szerszy horyzont czasowy (lata 1950 do niemal końca PRL), to można mówić o ok. 5 milionach wybudowanych mieszkań, z czego lokale komunalne stanowiły nawet ok. 2 miliony.

Po 1989 r. nastąpiła jednak znacząca zmiana w podejściu do mieszkalnictwa, co poskutkowało masową prywatyzacją mieszkań komunalnych, choć ostatecznie proces ten rozłożył się nieco w czasie. Ostatecznie do końca 2020 r. liczba lokali komunalnych zmniejszyła się do 807 tys. Teoretycznie cały czas budowane są nowe mieszkania tego typu, jednak ostatecznie – biorąc pod uwagę fakt, że samorządy wyprzedają lokale komunalne – ogólny zasób nie zwiększa się.

I, jak się okazuje – teraz wyprzedają je na masową skalę. Jak donosi „DGP”, największe miasta w coraz większym stopniu pozbywają się lokali komunalnych. W ciągu ostatnich lat zasoby mieszkań komunalnych miały zmniejszyć się zwłaszcza w Bydgoszczy, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Szczecinie, Toruniu, we Wrocławiu i w Warszawie. Najwięcej mieszkań miało zostać odsprzedanych najemcom we Wrocławiu. Zasób mieszkań komunalnych w poszczególnych miastach spadł od kilku do kilkunastu tysięcy.

To, co może zaskoczyć niektóre osoby, to fakt, że najemcy mogą wykupić mieszkania komunalne na własność po bardzo atrakcyjnej cenie – z bonifikatą sięgającą od 25 do nawet 95 proc., w zależności od polityki samorządu. Prawo do wykupu mieszkania komunalnego zazwyczaj przysługuje aktualnym najemcom, którzy posiadają umowę najmu zawartą na czas nieoznaczony. Dodatkowym warunkiem jest zazwyczaj brak zaległości w opłatach czynszowych. Niekiedy samorządy decydują się na postawienie najemcom „nadprogramowych” warunków, np. ustalając minimalny okres okres najmu lokalu przed wykupem. Nie zmienia to jednak faktu, że najemcy mogą w ten sposób nabyć mieszkanie za ułamek ceny rynkowej – tylko dlatego, że samorządy chcą pozbyć się problemu.

Mieszkania komunalne to dla samorządów po prostu problem. Ale rządzący postrzegają tę kwestię inaczej

Skąd jednak taki „zapał” samorządów do umożliwiania najemcom wykupu mieszkań komunalnych? Niestety, gminy chcą po prostu w ten sposób pozbyć się problemu, jaki stanowią dla nich lokale komunalne. Nie wszyscy najemcy płacą czynsz, a budynki trzeba remontować; brakuje też często strategii mieszkaniowej.

Takie podejście ze strony samorządów wypacza jednak sens istnienia mieszkań komunalnych. Jak komentuje wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski z Nowej Lewicy w rozmowie z DGP,

Kwestia ta wymaga zdecydowanych decyzji na poziomie administracji rządowej, bo nie po to wydajemy miliardy złotych, aby samorządy wyprzedawały swój majątek często ze sporą zniżką. Rozwiązania takiej sytuacji mogłyby być dwa: albo atomowe – usunięcie z ustawy o gospodarce nieruchomościami przepisu, który pozwala na sprzedaż mieszkań lokatorskich z bonifikatą, albo miękkie – zobowiązanie, że samorząd, który wnioskuje o bezzwrotne środki na budowę mieszkań, nie sprzeda żadnych lokali z takową zniżką

Możliwe zatem, że rządzący faktycznie ukrócą wykup mieszkań komunalnych z ogromnymi bonifikatami. Taka zapowiedź może jednak paradoksalnie zintensyfikować działania samorządów w tym zakresie w najbliższym czasie.