Zdjęcie gołego dziecka na Facebooku. Wielka bitwa matki z ojcem, prokuratura i Sąd Najwyższy w tle

Gorące tematy Rodzina Technologie Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (225)
Zdjęcie gołego dziecka na Facebooku. Wielka bitwa matki z ojcem, prokuratura i Sąd Najwyższy w tle

Baby spam to niezwykle denerwujące zjawisko w mediach społecznościowych, głównie na facebooku. Kto z nas nie ma znajomych, którzy po urodzeniu dziecka oszaleli na punkcie dzielenia się każdym szczegółem z życia noworodka. Niektórzy kompletnie tracą umiar i upubliczniają nawet nagie zdjęcia dzieci. Zapadł właśnie pierwszy wyrok skazujący za takie praktyki.

Mężczyzna sfotografował swojego zupełnie nagiego dwuletniego syna siedzącego w zlewie. W jednej ręce trzymał butelkę po piwie, a drugą trzymał się za swoje przyrodzenie. Dumny tatuś tak był ze zdjęcia zadowolony, że natychmiast wrzucił je na swój profil na facebooku. Profil publiczny, co warto wskazać. Nietrudno się domyślić, że matka dziecka nie była zbytnio zadowolona z takiej formy autopromocji tatusia.

Zdjęcie gołego dziecka na Facebooku

Wkurzona natychmiast zgłosiła administracji serwisu ten fakt. Zdjęcie na chwilę zniknęło po czym ojciec ponownie wrzucił to samo zdjęcie. Tym razem jednak wykadrował je tak, że nie było widać intymnych części ciała. Matka postanowiła zgłosić sprawę na policję. Ta po zbadaniu sprawy postanowiła powiadomić prokuraturę, która skierowała akt oskarżenia przeciwko tatusiowi.

Prokurator opierał się na treści art. 191a kodeksu karnego, który mówi

§ 1. Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W pierwszej instancji sąd uniewinnił ojca. Stwierdził, że zdjęcie nie jest pornograficzne, a kwestię zgody na publikację takiej twórczości załatwia okoliczność, że za dziecko podjął ją ojciec. Skoro nie miał on ograniczonych praw rodzicielskich to jak najbardziej mógł udostępnić takie zdjęcie. Taka czynność nie przekraczała w jego ocenie tak zwanego zwykłego zarządu. Do czynności takich zalicza się na przykład wybór szkoły, do której pójdzie dziecko czy wyjazd na zagraniczne wakacje. Od decyzji sądu apelację złożyła prokuratura.

Na jej skutek sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy. Tym razem sędzia nie był tak wyrozumiały i przychylił się do twierdzeń matki chłopca. Uznał, że decyzja o publikacji takiego zdjęcia na facebooku to czynność przekraczająca zwykły zarząd i musiała być podjęta przez obojga rodziców. Ojciec został skazany na karę 9 miesięcy prac społecznych.

Czytaj też: Dziecięca pornografia w anime i mandze może zostać zakazana

Tym razem apelację złożył ojciec. Argumentacja jaką posługiwał się w sądzie jest co najmniej śmieszna. Twierdził bowiem, że jest artystą, filmowcem i fotografem, a zdjęcie nagiego dziecka miało promować jego sztukę. Zdjęcie porównywał również do słynnego zdjęcia nagiego niemowlaka na okładce albumy Nirvany Nevermind, a internet, jako przestrzeń wolna do publikowania każdej twórczości przepełniona jest podobnymi zdjęciami. W rezultacie sąd zmniejszył wysokość kary do 3 miesięcy.

Ojciec jednak nie przekonał sądu to swojego talentu artystycznego. Jak się okazało, matka chłopca również wrzuciła jego nagie zdjęcie na Facebooka. Różnica była jednak taka, że zostało ono zrobione na plaży, bez żadnego stylizowania czy pozowania. Ot – zwykłe zdjęcie z urlopu. Sąd jednak uznał, że w takiej sytuacji kara dla ojca powinna być niższa.

Dziś chłopiec ma już 6 lat, a jego ojciec nie zamierza składać broni. Zapowiada kasację do Sądu Najwyższego, a jak tam nie przekona sędziów do swojego wyjątkowego talentu to nie zawaha się pójść ze sprawą do najwyższej instancji jaką jest sprawa dla reportera  trybunał w Strasburgu. Jego zdaniem sądy w kraju nie pozwalają mu realizować jego prawa do fotografowania własnego syna i nie znają się na sztuce.