Portale randkowe na dobre wrosły w społeczną świadomość. Pojawiają się nawet w polskich komediach romantycznych, a wielu z nas zapewne zna zapewne pary, które poznały się za pośrednictwem tego rodzaju witryn. Łatwość w nawiązywaniu relacji powoduje, że niekiedy serwisy randkowe są oskarżane – a nawet pozywane – o zachęcanie do zdrady. Zdrada a prawo.
Z taką właśnie sytuację mamy do czynienia we Francji – siedzibie serwisu Gleeden.com. Gleeden to portal randkowy dla osób pozostających w związku małżeńskim. Brzmi znajomo? Nic dziwnego: Gleeden to frankofoński odpowiednik AshleyMadison. Francuskie Stowarzyszenie Rodzin Katolickich pozwało jakiś czas temu administratorów serwisu o naruszenie art. 212 francuskiego kodeksu cywilnego, który stwierdza, że „Małżonkowie winni są sobie szacunek, wierność i wsparcie”. Czy taki pozew miałby szanse w Polsce?
Zdrada a prawo
Należy zacząć od tego, że podobny zapis o obowiązkach małżonków znajdziemy w polskim kodeksie rodzinnym. W art. 23 ustawodawca zapisał:
Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli.
Zdrada – rozumiana jako złamanie zasady wierności z cytowanego przepisu – może przyjąć różne oblicza. Zdrada to nie tylko zatem nawiązanie relacji erotyczno-emocjonalnej z osobą trzecią, ale również samo stwarzanie pozorów zdrady. Zdradą będzie również poddanie się zabiegowi in-vitro bez zgody męża, a nawet – również bez wiedzy małżonka – poddanie się (legalnej, jak i nielegalnej) aborcji.
Obowiązek dochowania wierności wywiera jednak skutek wyłącznie między małżonkami. A nawet i w tym wypadku prawo nie przewiduje bezpośrednio „kary” za zdradę. Fakt ten jednak podlega ocenie przy orzekaniu rozwodu lub separacji: z oczywistych względów zdrada jednego z małżonków nie tylko może być przesłanką orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy zdradzającego. Może również wpłynąć na ustanowienie obowiązku alimentacyjnego na rzecz zdradzonego, byłego już, małżonka.
Reasumując, na gruncie prawa polskiego administratorzy serwisów randkowych takich jak Gleeden.com czy AshleyMadison nie ponoszą żadnej, prawnej odpowiedzialności zarówno za zdrady swoich klientów, jak i ich następstwa.
Jeśli chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika w powyższym lub też innym zakresie, to z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.