Zapomnij o obiedzie w nadmorskiej restauracji czy o większości atrakcji dla dzieci. Z bonu turystycznego opłacisz naprawdę niewiele

Codzienne Rodzina Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (4204)
Zapomnij o obiedzie w nadmorskiej restauracji czy o większości atrakcji dla dzieci. Z bonu turystycznego opłacisz naprawdę niewiele

Bon turystyczny może być jeszcze bardziej kłopotliwy niż mogło się to wydawać na początku. Najpierw spadła kwota i zmieniły się kryteria przyznania bonu, następnie rządzący ogłosili, że dodatek nie będzie przekazywany w formie gotówki (co akurat jest zrozumiałe). Teraz okazuje się, że bon turystyczny 500 zł będzie można wydać tylko na rzecz dziecka. I to w niewielu miejscach.

Bon turystyczny na dziecko: na co będzie można go wydać?

„Polski Bon Turystyczny” – tak ma nazywać się program, w ramach którego rodzice otrzymają na każde dziecko dodatkowe 500 zł na wakacje. Co ważne, rodzice dzieci niepełnosprawnych mogą liczyć na podwójny bon – z racji tego, że muszą zapewnić swoim dzieciom całodobową opiekę osoby dorosłej.

Wielu rodziców, którzy planują wykorzystać bon turystyczny, zastanawiają się na co będzie można go wydać. W projekcie ustawy (który już trafił do Sejmu) możemy przeczytać, że

Art. 5. 1. Za pomocą bonu dokonuje się płatności za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane przez przedsiębiorcę turystycznego lub organizację pożytku publicznego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Tym samym okazuje się, że w projekcie ustawy nie ma mowy np. o wydatkach ponoszonych w lokalach gastronomicznych. Jak tłumaczy zresztą wiceminister rozwoju, Andrzej Gut-Mostowy, środki z bonu turystycznego można przeznaczyć na usługi gastronomiczne w jednym wypadku – kiedy są częścią składową większego pakietu. Można się domyślać, że chodzi o sytuacje, gdy posiłki są wliczone w cenę pokoju hotelowego lub gdy są elementem kompleksowej oferty turystycznej. O sfinansowaniu z bonu posiłku w losowo wybranej restauracji w turystycznej miejscowości można jednak zapomnieć. Bonu turystycznego nie będzie można też wydać na wiele atrakcji takich jak karuzele, dmuchane zamki itd., jeśli nie jest to część większej oferty/pakietu.

Bon turystyczny na dziecko jest… faktycznie na dziecko

Interesujące jest również coś innego – jak się okazuje, bon turystyczny na dziecko będzie można wydać… faktycznie wyłącznie na dziecko. Jak czytamy w ustawie,

2. Za pomocą bonu osoba uprawniona, o której mowa w art. 4 ust. 1:
1) pkt 1 lit. a i pkt 2 lit. a – może dokonywać płatności za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane na rzecz dziecka, na które tej osobie przyznano świadczenie wychowawcze;
2) pkt 1 lit. b i pkt 2 lit. b – może dokonywać płatności za usługi hotelarskie lub imprezy turystyczne realizowane na rzecz dziecka umieszczonego w pieczy zastępczej, na które tej osobie przyznano dodatek, o którym mowa w art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. b i pkt 2 lit. b.

To z kolei może budzić spore wątpliwości interpretacyjne. Czy rodzic małego dziecka, jako jego opiekun, może z bonu opłacić nocleg także dla siebie? Warto zresztą w tym momencie zwrócić uwagę na kontrast między przyznawanym co miesiąc „zwykłym” 500 plus, a 500 plus na wakacje. W przypadku tego pierwszego rządzący nie byli wcale skłonni do nakładania jakichkolwiek ograniczeń. I to mimo, że jest to program stały, generujący olbrzymie koszty. A przecież łatwo sobie wyobrazić, że można było wprowadzić podobne zasady (bon w postaci cyfrowej, wydatki typowo na rzecz dziecka).

Z takiego obrotu spraw mogą też nie być zadowoleni przedsiębiorcy, którzy liczyli, że bon będzie obejmował też ich usługi. Oznacza to też, że prawdopodobnie mniej firm skorzysta na wprowadzeniu bonu turystycznego – mimo że teoretycznie skorzystać mieli nie tyle co rodzice z dziećmi, ile właśnie firmy z branży turystycznej.