Breivik jednak nie dostanie najnowszej PlayStation do swojej luksusowej celi. Jak zwierzę…

Gorące tematy Zagranica Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (151)
Breivik jednak nie dostanie najnowszej PlayStation do swojej luksusowej celi. Jak zwierzę…

Breivik nie będzie mógł jednak wychodzić i spotykać się ze współwięźniami.

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia 2016 pisałem o procesie, który wytoczył przeciwko państwu norweskiemu jeden z najbardziej znanych więźniów w tym kraju, Anders Breivik. Po rozpatrzeniu wniosków i dowodów w sprawie sąd przyznał mordercy rację i zgodził się na złagodzenie mu warunków odbywania kary. Sąd apelacyjny ze Skien zmienił ten wyrok.

Anders Breivik spędza w norweskim więzieniu, w celi, którą specjalnie dla niego przygotowano, wyrok 21 lat pozbawienia wolności, która to kara może ulec przedłużeniu. Wszystko przez to, że popełnił on 77 morderstw, zabijając kilka osób w wyniku ataku bombowego i 69 osób bezpośrednio strzelając z broni palnej do młodzieży na wyspie Utoya.

Po śledzonym przez media z całego świata procesie, znalazł się on w luksusowej celi, na którą składają się trzy pomieszczenia. Ma do swojej wyłącznej dyspozycji, telewizor, konsolę do gier i lodówkę. Jego udręką, jak twierdził w uzasadnieniu pozwu, który złożył przeciw państwu norweskiemu, jest izolacja od współwięźniów, brak dostępu do internetu, stara konsola z niezbyt dużym wyborem gier, za mało masła i kawy. Dodatkowo jako przykład łamania jego praw człowieka jest fakt czytania jego korespondencji i braku możliwości odwiedzania, go przez gości, gdyż chce założyć rodzinę.

W ubiegłym roku sąd przyznał skazanemu rację i zawyrokował złagodzenie warunków odbywania kary. Mógł uczestniczyć w zajęciach sportowych, rozmawiać przez kraty, a nie szybę. Breivik jednak nie cieszy się przywilejami zbyt długo, bo Sąd apelacyjny w Skien odwołał ten wyrok, uzasadniając to faktem, że środki podjęte wobec mordercy związane są z bezpieczeństwem, a po zbadaniu jego stanu psychicznego okazało się, że nie jest on gorszy niż przed rozpoczęciem odsiadki.

Wyrok ten Breivik może zaskarżyć do wyższej instancji, choć jeszcze tego nie zrobił. Sądzę, że nie ma on nic do stracenia i wykorzysta wszelkie środki, by może nie tyle dopiąć swego, co sprawić, że nadal będzie o nim głośno, a procesy, przesłuchania i medialne zainteresowanie dadzą mu rozrywki, której tak bardzo pragnie.