Prawdopodobnie większość osób planujących zakup nieruchomości nie łudzi się nawet, że w najbliższych miesiącach ceny nieruchomości spadną. Czy jednak zauważalna korekta jest w ogóle możliwa w perspektywie kilkunastu-kilkudziesięciu miesięcy? Okazuje się, że zdaniem analityków Banku Pekao, tak. Ale najpierw czeka nas jeszcze spektakularny wzrost.
Ceny mieszkań zaczną spadać najwcześniej w II kw. 2025 r. Zanim to się stanie, czekają nas kolejne duże wzrosty
Money.pl dotarło do prognozy analityków Banku Pekao dotyczącej cen na rynku nieruchomości. Jak się okazuje, Polacy muszą uzbroić się w cierpliwość – z analizy wynika bowiem, że ceny mieszkań zaczną spadać, ale najwcześniej w II kw. 2025 r. Do tego czasu czekają nas kolejne wzrosty – i to niebagatelne, bo sięgające nawet 15 proc. w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Skąd taka prognoza? O ile do 2019 r. ceny nieruchomości rosły wolniej od wynagrodzeń i oszczędności Polaków, a do tego koszt kredytów hipotecznych nie był stosunkowo wysoki, o tyle później zaczęło się to zmieniać – i najlepiej było to widać w 2022 r., kiedy koszt kredytów mocno wzrósł (m.in. ze względu na kolejne podwyżki stóp procentowych, choć wzrosło też oprocentowanie dla nowych zobowiązań), a zdolność kredytowa Polaków spadła. Od tamtego momentu również i nieruchomości stały się mniej dostępne. Teoretycznie można byłoby zatem uważać, że doprowadzi to ostatecznie do spadku cen nieruchomości – choćby ze względu na obniżony popyt na mieszkania. Problem polega jednak na tym, że o ile ceny nieruchomości w Europie, w przeciwieństwie do Polski, zaczęły powoli spadać w II kw. 2023 r., to w Polsce wzrosty dopiero zaczęły się rozpędzać. Powód jest dość oczywisty – i w dużej mierze jest nim zapowiedź rządowego programu Bezpieczny Kredyt. Do tego należy dodać fakt, że już w 2023 r. można było zaobserwować lekką poprawę zdolności kredytowej Polaków; ponadto ujawnił się wtedy odroczony popyt – osoby, które chciały kupić nieruchomość już rok wcześniej, ale nie miały wystarczających środków/zdolności kredytowej, ruszyły na rynek.
Jeszcze więcej osób zdecyduje się na zakup nieruchomości?
Co więcej, jak zauważają analitycy Banku Pekao, w Polsce nieruchomości drożeją znacznie szybciej niż typowe dobra konsumpcyjne. Analitycy uważają też, że czeka nas jeszcze większe ożywienie rynku – coraz szybciej (i dość znacząco) rosną wynagrodzenia, a wraz z nimi poprawiają się nastroje konsumenckie. Nie da się również zapomnieć o zapowiadanym Kredycie na start.
Z modelu ekonomicznego skonstruowanego przez analityków wynika, że na rynku pierwotnym ceny nieruchomości będą rosły co najmniej do I kw. 2025 r. i osiągną średni poziom 15,5 tys. zł za mkw. W III kw. 2024 r. będzie można też prawdopodobnie odnotować najwyższą dynamikę wzrostu cen w ujęciu rocznym – nawet na poziomie 25 proc. W okresie 2024-2025 wzrost ma wynieść ok. 15 proc.