Gdy ponad rok temu Rosja pełnoskalowo zaatakowała Ukrainę, zachodnie marki w pośpiechu opuszczały kraj Putina. Tak, kilka z nich zostało, ale trzeba przyznać, że exodus był imponujący. Czemu zatem rosyjski konsument nie żyje teraz niczym w czasach ZSRR? Cóż, chińskie marki w Rosji, jak się okazuje, mają teraz swój czas.
Owszem, niektóre zachodnie marki zachowały się jak Auchan po inwazji. Ale większość z nich naprawdę zdała egzamin. I mieliśmy satysfakcję, że rosyjski oligarcha nie kupi już w salonie Bentleya, a zwykły mieszkaniec kraju Putina może przejść się co najwyżej do „Wujka Wani”, który zastąpił McDonald’sa. Nie ma nawet w tym kraju już Coca-Coli, jest tylko kiepska podróbka Cool Cola.
Wydawało nam się, że Rosjanie nie będą mieli smartfonów i przesiądą się do Ład. Okazuje się – niestety – że nie do końca tak się stało. Bo chyba nie wzięliśmy pod uwagę, że świat jest coraz bardziej chiński, a coraz mniej zachodni.
Chińskie marki w Rosji mają teraz swój czas
Weźmy smartfony. Jak wynika z analizy firmy Counterpoint Research, po inwazji Apple zupełnie przestał się liczyć na rosyjskim rynku. Również Smartfony Samsunga straciły 94 proc. swojego udziału rynkowego, jeśli chodzi o sprzedaż smartfonów. W tym samym momencie udziały rynkowe chińskiego Xiaomi skoczyły o 112 proc. Teraz ta firma ma już ponad połowę rosyjskiego rynku smartfonów. Ostro idzie do góry też Realme, które zbliża się do 30 proc. Jednym słowem – Rosjanie nie stracili dostępu do smartfonów. Po prostu teraz mają do wyboru smartfony albo chińskie, albo chińskie.
A co z samochodami? Z danych S&P Global Mobility wynika, że jeśli chodzi o podział rynku, na wojnie zyskała Łada – dziś do tej firmy należy niemal 30 proc. rynku aut, jeszcze w 2021 r. było to 22 proc. Ale na rynku – po wycofaniu zachodnich firm – coraz lepiej radzą też sobie Chińczycy. W zeszłym roku Rosjanie kupili 121 tys. aut z tego kraju, o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Największymi wygranymi są marki, które są u nas niemal nieznane, takie jak Chery, Great Wall czy Geely.
W dużej mierze to właśnie dzięki Chinom rosyjska gospodarka się nie załamała. Ale też dzięki Chińczykom Rosjanie mogą zachować swój styl życia i nie muszą sięgać do pralek, lodówek czy samochodów z czasów ZSRR. I Rosjanin może pojechać swoim nowym Geely na zakupy, a drogę wskaże mu smartfon Xiaomi. I tylko supermarket nie będzie tu chiński, tylko zapewne francuski.