Odszkodowanie za użądlenie pszczoły wydaje się czymś lekko abstrakcyjnym. Z jednej strony trudno namierzyć właściciela sprawcy, z drugiej sam akt użądlenia jest czynem dość desperackim. Niemniej jednak są sytuacje, kiedy na przekór wyrozumiałości dla bezlitosnych praw natury o takie odszkodowanie musimy wystąpić.
Rój pszczół – ulubiona grupa cywilistów
Istnieje przepis w kodeksie cywilnym, który przez prawników uważany jest za kultowy. Pytano o niego w „Milionerach”, dorobił się swojego fanklubu na Facebooku i jest czymś na kształt ciekawostki i wiedzy obowiązkowej dla każdego prawnika. Rzesza fanów i wielbicieli artykułu 182 kodeksu cywilnego wie, o czym mowa. Wyjaśniając bardzo ogólnie, rój pszczół to zwierzęta, które zajmują szczególne miejsce na kartach kc, jest im poświęcony osobny artykuł i indywidualnie wskazane zasady. Jaki wypływa z tego wniosek? Ustawodawca chciał, żeby owady te traktować szczególnie i powinniśmy o tym pamiętać. Nie tylko dlatego, że dzięki nim mamy co jeść w tym ścisłym, ale również szerokim sensie.
Jeśli więc przydarzy nam się felerna przygoda z użądleniem, może jednak nie warto podnosić prawnego alarmu. Może się zdarzyć tak, że swoją nieustępliwością doprowadzimy do wydarzeń takich jak w Krakowie — sąd okręgowy nakazał zagazowanie pszczelich rodzin — lub gdy zlikwidowano pasiekę z powodu alergii sąsiadów. A to zawsze jest dość znacząca strata dla przyrody.
Z drugiej strony są jednak sytuacje, kiedy jakaś rekompensata nam się należy. Często wynika to ze skrajnej nieodpowiedzialności właściciela pasieki i braku rozsądku z jego strony. Co do zasady pasieka nawet w najbliższym sąsiedztwie nie powinna przeszkadzać, a sąsiedzi nie powinni nawet zauważyć zwiększonej obecności pszczół na swoim podwórku.
Odszkodowanie za użądlenie pszczoły
Generalna zasada ponoszenia odpowiedzialności za zwierzęta wskazuje na właściciela. To właściciel jest odpowiedzialny za szkody wyrządzone przez należący do niego inwentarz. Ta zasada dotyczy również pszczół, które zaliczane są do zwierząt hodowlanych. Jeżeli poszkodowany wystąpi z takim roszczeniem, niestety trudno nie przyznać mu racji. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, że winę trzeba udowodnić. I tutaj może pojawić się problem. Nie jest możliwe rozpoznanie pszczoły z danej pasieki, a jej bliskość wcale nie musi stanowić żadnego dowodu. Pszczoły standardowo latają na odległość od 2 do 3 kilometrów, w skrajnych przypadkach ich zasięg może sięgać nawet 10 kilometrów.
Chcąc dochodzić odszkodowania, użądlenie należy w pierwszej kolejności udokumentować. Poszkodowany powinien więc zgłosić się do lekarza. Przydatna może być również dokumentacja fotograficzna z miejsca zdarzenia. Odpowiedzialność właściciela pasieki rozpatrywana jest na gruncie prawa cywilnego. Na nic więc zda się nam zawiadomienie policji. Ewentualne odszkodowanie może zasądzić jedynie sąd. Tu, co pewnie jest dość oczywiste, warto poprzedzić ewentualny pozew próbą polubownego rozwiązania sporu. Dopiero po jej nieudanym zakończeniu dochodzić swojego żądania przed sądem. Co ciekawie sprawy dotyczące właśnie odszkodowań za użądlenie pszczół są najczęściej trafiającymi do sądu wśród wszystkich dotyczących tego rodzaju hodowli.