Z powodu wciąż wysokiej inflacji możemy się spodziewać, że płaca minimalna 2024 po raz kolejny skokowo wrośnie. Prawdopodobieństwo rośnie tym bardziej że po drodze mamy wybory parlamentarne i zwyczajowy festiwal przedwyborczego rozdawnictwa. Nie wiadomo jednak, na jak duży wzrost mogą liczyć najsłabiej zarabiający pracownicy. Wszystko przez dziurawe przepisy.
Ustalenie minimalnej wysokości przyszłorocznego minimalnego wynagrodzenia robi się problematyczne
Super Express zwrócił uwagę na poważny problem, jaki rządzący mają z przyszłoroczną płacą minimalną. Dobra wiadomość dla pracowników i zarazem fatalna dla przedsiębiorców jest taka, że jej wysokość po raz kolejny wzrośnie w stopniu skokowym. Powodów jest kilka, z czego najważniejsze są dwa i obydwa wynikają z mechanizmu ustalania tej kwoty.
Przede wszystkim, płaca minimalna 2024 musi uwzględniać poziom inflacji. Dotyczy to zarówno wskaźnika wzrostu cen w tym roku, jak i jego spodziewanej wysokości w przyszłym. Inflacja w Polsce obecnie spada, wciąż jednak pozostaje wysoka. Ekonomiści spodziewają się, że średnioroczny wzrost cen w 2024 r. dalej będzie zauważalnie odbiegał od zakładanego celu inflacyjnego NBP. Wskaźnik ten może jednak być jednocyfrowy, co i tak będzie jakimś postępem względem obecnych realiów.
Drugim czynnikiem jest, że wysokość płacy minimalnej w przyszłym roku trzeba ustalić w ciągu kilku miesięcy. Ostateczną decyzję Rada Ministrów musi podjąć najdalej do 15 września, zakładając, że negocjacje w Radzie Dialogu Społecznego nie przyniosą wcześniej jakichś konkretnych ustaleń. Postępująca drożyzna w sklepach zauważalnie zwiększa oczekiwania płacowe Polaków, zwłaszcza tych najsłabiej zarabiających. Tymczasem politycy mają jesienią szalenie ważne wybory parlamentarne, które już teraz wywołują festiwal przedwyborczego rozdawnictwa i obiecanek.
Ile w takim razie wyniesie płaca minimalna 2024? Nie wiadomo. Powyższe samo w sobie nie stanowi większego problemu, bo jakoś bylibyśmy w stanie ustalić wysokość kwoty, o którą rząd absolutnie musi podnieść wysokość najniższej krajowej. Ewentualne niespodzianki wynikałyby z decyzji, by ją podnieść ponad ustawowe minimum. Ten rok jest jednak wyjątkowy, bo pierwszy raz mieliśmy do czynienia ze śródrocznym wzrostem wysokości płacy minimalnej. To komplikuje sprawę, bo przez niejasne przepisy nie wiadomo, którą właściwie kwotę należałoby teraz podwyższać.
Płaca minimalna 2024 wcale nie musi być wyższa, jeśli wybierzemy za podstawę obliczeń ostatnią jej wysokość w tym roku
Powyższe na pierwszy rzut oka brzmi niczym kompletny absurd. W tym roku płaca minimalna wzrosła po raz pierwszy do wartości 3490 zł brutto, drugi raz w lipcu do 3600 zł brutto. Zdrowy rozsądek sugeruje, by za podstawę przyjąć ostatnią wysokość najniższej krajowej. Istnieją jednak alternatywy. Siłą rzeczy, jest też kwota „styczniowa”. Teoretycznie moglibyśmy też próbować wyciągnąć średnią arytmetyczną.
Równocześnie rządzący mają trochę związane ręce. Są zobowiązani do ustalenia nowej wysokości płacy minimalnej, ale bez jasnej dyrektywy jak to robić, nie bardzo mają podstawę prawną. Zwłaszcza gdybyśmy chcieli przyjąć jakiś nieoczywisty sposób załatwienia sprawy, na przykład poprzez uśrednienie obydwu kwot. Paradoksalnie, zastosowanie „lipcowej” płacy minimalnej wcale nie oznacza wyższych wypłat dla pracowników. Istnieje bowiem jeszcze jeden mechanizm, który Rada Ministrów musi uwzględnić.
Jeżeli najniższe wynagrodzenie w danym roku jest niższe od połowy przeciętnego wynagrodzenia z I kwartału, to pensję minimalną na następny rok zwiększa się dodatkowo o 2/3 wskaźnika prognozowanego wzrostu PKB. Średnia krajowa wynosiła wówczas 7124,26 zł. Prosta arytmetyka podpowiada, że przy „lipcowej” płacy minimalnej uwzględnienie wzrostu PKB nie jest obowiązkowy.
Ile wynosi różnica? Według wyliczeń Business Insidera, przyjęcie kwoty 3600 zł za podstawę dalszych wyliczeń sprawi, że płaca minimalna 2024 wyniesie co najmniej 4246 zł. Jeżeli jednak wybierzemy kwotę 3490 zł, to przyszłoroczna najniższa krajowa nie będzie mogła być niższa niż 4254 zł.
Jak rozwiązać ten dylemat? Najprostszym wyjściem z tej sytuacji byłoby podniesienie płacy minimalnej powyżej obydwu kwot. Rada Ministrów ma w końcu prawo podnieść najniższą krajową ponad minimum wynikające z ustawy. Prawdopodobnie tak właśnie się stanie, z przyczyn, o których wspominałem na początku. Nie oznacza to jednak, że bałagan w przepisach jest czymś pożądanym. Reakcja ze strony ustawodawcy jest więc koniecznością.