Wydawać by się mogło, że problem braku higieny w komunikacji miejskiej mamy już za sobą i jest to tylko melodia przeszłości, związana przede wszystkim z PRL-em. Jednak jak się okazuje, także dzisiaj w miastach mamy do czynienia z plagą pluskiew, które atakują przede wszystkim pasażerów komunikacji miejskiej. Jednak przedstawiciele MPK stanowczo zaprzeczają, jakoby miało to jakikolwiek związek z zaniechaniami, dotyczącymi prawidłowej dezynfekcji autobusów czy tramwajów.
Mieszkańcy Krakowa są pewni, że atak pluskiew zaczął się od braku higieny pojazdów MPK. Przedstawiciele firmy jednak kategorycznie zaprzeczają
O sprawie ataku pluskiew w Krakowie poinformowała ostatnio Gazeta Wyborcza. Mieszkańcy Krakowa nie mają wątpliwości, że praprzyczyną takiego wzrostu liczby owadów w mieście jest niedostateczna dezynfekcja w pojazdach MPK. Problem ten jest poważny, a sprawą zajęli się lokalni politycy. Dla GW wypowiadała się m.in. krakowska radna Magdalena Mazurkiewicz z KO:
Z licznych sygnałów docierających od mieszkańców wynika, że plaga pluskiew pojawiła się zarówno w przestrzeniach publicznych, jak i w prywatnych mieszkaniach.
Krakowska radna Koalicji Obywatelskiej wystosowała pilny apel do prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego o podjęcie szybkich i konkretnych działań, mających na celu wyeliminowanie groźnego dla zdrowia mieszkańców Krakowa problemu. Apel do prezydenta miasta ma także sprawić, że pojazdach MPK pojawią się dodatkowe kontrole stanu higienicznego, a w razie potrzeby pojazdy będą przechodzić nadmiarowe procesy dezynfekcyjne.
Przedstawiciele MPK stanowczo zaprzeczają tym oskarżeniom i dodają, że w pojazdach nigdy nie wykryto obecności pluskiew. Fachowcy, którzy zajmują się dezynfekcją i deratyzacją, w rozmowie GW stwierdzili, że wzrost obecności pluskiew w Krakowie (szczególności na terenie dzielnicy Nowa Huta), może być spowodowany ich wylęganiem się na terenie starych osiedli, gdzie mają one dogodne warunki do rozmnażania.
Pluskwy atakują nie tylko w Krakowie. Także Warszawa ma z tymi niezbyt przyjemnymi owadami coraz większy problem
Jak donosi Onet, w stolicy naszego kraju również obserwujemy znaczny wzrost liczby pluskiew. Niektórzy eksperci są także zgodni co do tego, że Warszawa jest najbardziej zapluskwionym miastem w Polsce. Problem ten zaczął się od roku 2012, kiedy to Warszawa była miastem, w którym rozgrywane były mecze w ramach Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Przyjazd tak dużej liczby kibiców do Warszawy zrodził problem, z którym miasto nie może się uporać do tej pory. Onet przywołuje także sytuację urzędników z Urzędu Dzielnicy Praga Południe przy ul. Podskarbińskiej 6, którzy zostali tak bardzo pogryzieni przez pluskwy, że ich przełożeni byli zmuszeni zaproponować im pracę zdalną.