Pekao idzie w ślady mBanku i oferuje podpisy elektroniczne proste niczym płatność BLIK-iem

Finanse Firma Technologie Dołącz do dyskusji
Pekao idzie w ślady mBanku i oferuje podpisy elektroniczne proste niczym płatność BLIK-iem

Może jeszcze nie zdajecie sobie sprawy z tego, ale mBank i Pekao pchają Polskę ku kolejnej rewolucji. 

Moim zdaniem rok 2022 będzie rokiem podpisów elektronicznych, a odpowiedź dlaczego tak się stanie brzmi: banki znowu to zrobiły. Piszę znowu, ponieważ cały system e-państwa był raczej niszowym rozwiązaniem, dopóki pewnego dnia nie umożliwiono logowania do ePUAP czy mObywatela poprzez nasze konta w bankach.

Podpis elektroniczny mSzafir najpierw trafił do mBanku

Wydaje mi się, że niebawem na salonach, szczególnie polskich przedsiębiorców (chociaż nie tylko) masowo zagoszczą podpisy elektroniczne. A to dlatego, że jedno z wiodących rozwiązań tego typu – mSzafir od KIR S.A. – można sobie „założyć” korzystając z konta w banku. Od lutego mogli to robić klienci mBanku, a niedawno z podobną inicjatywą wyszedł Bank Pekao S.A. (ten z żubrem).


Przerwa na reklamę: mSzafir to kwalifikowany podpis elektroniczny, który złożysz bez użycia karty i czytnika. Kwalifikowany podpis elektroniczny złożony w ramach mSzafir jest zgodny z wymaganiami eIDAS i ma moc prawną równoważną podpisowi własnoręcznemu. Więcej informacji -> mszafir.pl


KIR (Krajowa Izba Rozliczeniowa) jest zdania, że całkowicie zdalnie w podpis elektroniczny wyposażyć może się już koło 11 milionów Polaków. Również ja zdecydowałem się na ten krok kilka tygodni temu i… bardzo sobie chwalę. Dużo mniej drukowania, dużo mniej skanowania, a całość procesu zatwierdzamy mobilną aplikacją mSzafir z sześciocyfrowym kodem, który mnie osobiście przywodzi nieco na myśl BLIK-a.

Podpis elektroniczny trafia też do Pekao

Moim zdaniem to jest kapitalna technologia, natomiast do niedawna próg wejścia w tę technologię bywał angażujący. Uwierzytelnienie (jednorazowe) za pośrednictwem banku niesamowicie ułatwia rozpoczęcie tej przygody.

Warto przy tym podkreślić, że zarówno w mBanku, jak i w Pekao, nie trzeba się wcale decydować na roczny abonament. Można bowiem za 15 złotych wykupić podpis „na jeden raz”. Tak też zresztą zaczęła się nasza przygoda – kupiłem na raz, spodobało mi się i zostałem na stałe.

Taka integracja z kwalifikowanym podpisem elektronicznym mSzafir to kolejny w ostatnich latach przykład zbawiennego otwarcia banków na usługi o zewnętrznym charakterze. Wielokrotnie na łamach Bezprawnika podkreślałem, że e-państwo to fikcja i cała nasza nadzieja w sprawnie działających podmiotach, które są oderwane od urzędników.