Wiceminister zdrowia Marek Kos ogłosił planowane zmiany w Państwowym Ratownictwie Medycznym. Projekt nowelizacji powinien zostać rozpatrzony przez Radę Ministrów jeszcze w styczniu. Ma być szybciej, sprawniej, lepiej. Tylko teorię trzeba jeszcze na dobre przełożyć na praktykę, a to niekoniecznie proste.
Ratownicy pojadą na motocyklach, bo tak będzie i łatwiej, i szybciej
Jednym z głównych elementów reformy jest wprowadzenie motocyklowych jednostek ratowniczych. Ich zadaniem będzie szybkie docieranie do miejsc, do których ambulans nie ma możliwości szybko dojechać.
Według założeń taka jednostka będzie przypadać na obszar zamieszkały przez 400 tys. mieszkańców. Jej działalność obejmie okres od 1 maja do 30 września, do 12 godzin w ciągu doby. Pierwsze motocyklowe zespoły ratunkowe powinny ruszyć już 1 lipca 2025 roku.
15 minut i ani sekundy dłużej
Kolejnym ważnym tematem jest reorganizacja szpitalnych oddziałów ratunkowych. Każdy oddział ma obsługiwać obszar zamieszkały przez maksymalnie 200 tys. mieszkańców. Dzięki temu czas dotarcia karetki nie powinien przekroczyć 45 minut. Pacjent przywieziony do szpitala przez karetkę będzie musiał zostać przyjęty w maksymalnie kwadrans.
Zmiany powinny wyeliminować opóźnienia i usprawnić działanie systemu ratownictwa medycznego, poprawić dostępność oraz jakość usług.
Numer 999 zostaje, ponieważ zgłoszenia wysyłane pod 112 są obsługiwane wolniej
Projekt przewiduje usprawnienie centrum operacyjnego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz utrzymanie numeru alarmowego 999. Ta decyzja wynika z analizy, która pokazała, że czas obsługi zgłoszeń pod numer 999 jest krótszy w porównaniu z numerem 112. Czas obsługi zgłoszenia wpływającego pod numer 112 wynosi średnio 127,24 sekundy, natomiast w przypadku numeru alarmowego 999 na obsługę powiadomienia potrzeba blisko 10 sekund mniej.
Wszyscy pracownicy ratownictwa medycznego, z wyjątkiem lekarzy specjalistów medycyny ratunkowej i pielęgniarek ze specjalizacją ratunkową, będą musieli przejść obowiązkowy kurs postępowania w stanach nagłych.
Kierowca karetki ma prawo łamać przepisy, ale nie ma prawa jeździć jak wariat
Zgodnie z art. 53 ust. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem uprzywilejowanym, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, może nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy (tylko podczas postoju sygnał dźwiękowy można wyłączyć), a w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania.
Kierujący pojazdem uprzywilejowanym ma obowiązek stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem. Za nieuzasadnione używanie sygnałów w karetce grozi kara aresztu do 14 dni albo grzywny.