TVP brzydzi się karmiącą matką, kobietą bez piersi i lesbijkami i nie chce pokazać ich w reklamie. Ja natomiast brzydzę się TVP

Społeczeństwo Zakupy Dołącz do dyskusji (192)
TVP brzydzi się karmiącą matką, kobietą bez piersi i lesbijkami i nie chce pokazać ich w reklamie. Ja natomiast brzydzę się TVP

Reklama Yes, popularnej marki biżuterii, została odrzucona przez Telewizję Polską. Powód? Minutowe wideo miało „godzić we wrażliwość odbiorców”. W jaki sposób? Otóż w reklamie pojawiają się między innymi dwie całujące się lesbijki, kobieta po mastektomii, modelka plus size oraz karmiąca matka. TVP uznała, że takie rzeczy można puszczać, ale… dopiero po 20:00.

Reklama Yes – co w niej jest?

Reklama biżuterii marki Yes to materiał z zupełnie innej półki niż słynna, ubiegłoroczna „piękna i długa” reklama Apartu. Jej twórcy zamiast cukierkowego luksusu pokazują różnorodność kobiet. Dlatego jest tu miejsce na matkę karmiącą piersią swoje dziecko we wnętrzach galerii sztuki współczesnej. Pojawia się także kobieta po zabiegu mastektomii, z odsłoniętym dekoltem, oglądająca się w lustrze. Bohaterkami reklamy są także wytatuowana starsza kobieta i idąca w stroju kąpielowym po ulicy modelka plus size. Na końcu poznajemy dwie dziewczyny – jedną z nich jest nasza olimpijka Katarzyna Zillmann – które grę na automatach wieńczą pocałunkiem. Wszystko pod hasłem „Jestem kobietą”.

Ładna, kreatywna reklama. Ale nie dla Telewizji Polskiej. Ta odmówiła emisji reklamy, uzasadniając że jej widzowie są zbyt wrażliwi na to, by doświadczyć tych treści na własne oczy.

TVP zażądała usunięcia ujęć z parą nieheteronormatywną, a także nagości. Z tym że te tak zwane nagości TVP mogła ewentualnie tolerować po godz. 20, jednak pary nieheteronormatywnej – o żadnej porze.

…powiedział Press.pl Marcin Gaworski z agencji 180heartbeats. TVP była jedyną stacją, która odmówiła emisji tej reklamy. Tak, ta sama która niedawno uruchomiła kanał TVP Kobieta.

Czego brzydzi się TVP?

Co mówi nam ta decyzja władz Telewizji Polskiej? Otóż mówi nam to, że dla władz TVP nie ma w Polsce miejsca dla kochających się lesbijek, kobiet po mastektomii, a nawet… mam karmiących swoje dzieci piersią w miejscach publicznych. Jeśli odpowiedź telewizji odnosi się do kwestii „nagości”, której wcale w tym klipie nie ma, to znaczy że szukano jakiegokolwiek argumentu lepiej brzmiącego od słów „won z Polski”. Zresztą taki sygnał wprost płynie z zapowiedzi, że „może jeszcze karmienie pokażemy wieczorem ale lesbijek to nigdy”. A zatem Katarzyna Zillmann mogła pojawić się w publicznej telewizji, ale tylko w heteroseksualnej sytuacji rywalizacji olimpijskiej w kajaku. Bo ze swoją partnerką już w żadnym wypadku nie (zresztą pamiętamy jaki ból sprawiło Andrzejowi Dudzie napisanie twitta z gratulacjami dla kajakarki).

A wiecie co nie godzi we wrażliwość widzów TVP? Otóż nie godzi w nią scena z zoofilskiego filmu pornograficznego, jaką z ochoczą pokazywano w tej telewizji, by przekonać ludzi że przedłużenie stanu wyjątkowego to absolutna konieczność. Wszystkie inne media zakryły ohydne, w dodatku pochodzącego z jakiegoś starego pornosa, zdjęcia w które tak ochoczo wpatrywali się szefowie MON i MSWiA. Z wyjątkiem Telewizji Polskiej. Dla niej scena seksu człowieka z krową była w porządku. A już kobieta po mastektomii w porządku nie jest. Rządowa telewizjo: brzydzę się tobą. Cały świat zresztą się już tobą brzydzi.