Władze prawdopodobnie zdecydują się na wprowadzenie stanu wyjątkowego. Na podobny ruch zdecydowały się Słowacja czy Czechy.
To oczywiście dobra decyzja. Być może problemów udałoby nam się uniknąć, gdyby równie odważne decyzje wcześniej podejmowali Włosi czy Hiszpanie. W instytucji stanu wyjątkowego w naszej obecnej sytuacji nie chodzi bowiem o to, że jest tak źle, a o to by nie było źle.
Niestety liczę się z tym, że instytucja stanu wyjątkowego wzbudzi panikę i uczucie zupełnie przesadzonego niepokoju, który daje takie efekty jak puste półki w sklepach. Niepotrzebnie.
Niestety, spora część społeczeństwa zachowuje się nieodpowiedzialnie. Przykładowo zamknięcie szkół, biur czy uniwersytetów, zamiast traktować jako okazję do odizolowania się w domu, uważa się za świetną okazję do spotkań ze znajomymi.
Również instytucje państwa się nie sprawdzają w pełni. Przykładowo wczoraj, około godziny 22.30, na lotnisku Chopina wylądował samolot z Mediolanu. Od rana próbuję ustalić od różnych organów administracji, czy ktoś tych ludzi poddał kwarantannie, czy też pozwolono im zabrać walizki i wypuszczono w kraj. Na chwilę obecną ten drugi scenariusz wydaje mi się niestety prawdopodobny. Ile takich samolotów jeszcze przyjmiemy, nim władza wprowadzi stan wyjątkowy?
Stan wyjątkowy pozwoliłby choć w pewnym stopniu ograniczyć również takie sytuacje.
Nam oczywiście rozmaite stany kojarzą się traumatycznie z niesławnym stanem wojennym, ale kolejny raz zwracam uwagę, że tego typu instytucja ma służyć naszemu społeczeństwu, chronić nas przed epidemią, która w naszym kraju nie przyjęła jeszcze tak tragicznej postaci jak za granicami. I dopilnować, by tak zostało.
Już samą instytucję stanu wyjątkowego gwarantuje Konstytucja RP. Zgodnie z jej zaleceniami w 2002 r. przygotowano nową ustawę o stanie wyjątkowym.
W sytuacji szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych, Rada Ministrów może podjąć uchwałę o skierowaniu do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wniosku o wprowadzenie stanu wyjątkowego.
Wniosek Rady Ministrów jest rozpatrywany przez Prezydenta RP, a następnie przedstawiany Sejmowi. Stan wyjątkowy może trwać dowolną liczbę dni, jednak nie większą, niż 150 (90 + 60 przedłużenia).
Choć ustawa pozostawia pewną swobodę konstruowania warunków stanu nadzwyczajnego rządzącym, ten przede wszystkim tworzy warunki prawne do większego zaangażowania policji lub wojska w pomoc obywatelom i sprawy ważne dla obywateli. Może się to też wiązać z pewnymi zakazami lub ograniczeniami, jednak generalnie w zakresie zrzeszania się nie wykraczającymi poza te, do których już od kilku dni się przyzwyczajamy. Mogą się pojawić ograniczenia w przemieszczaniu.
Jeżeli chodzi o bardziej odczuwalne obostrzenia, ustawa zastrzega sobie prawo do reglamentacji towarów konsumpcyjnych, jak również odgórnego ustalania cen. Może zmusić do zaniechania prowadzenia określonej działalności gospodarczej, zablokować lotniska, dworce i porty.
Co ciekawe:
Przepis ust. 1 pkt 1 nie dotyczy zgromadzeń organizowanych przez kościoły i inne związki wyznaniowe oraz organizacje religijne działające w obrębie świątyń, budynków kościelnych, w innych pomieszczeniach służących organizowaniu i publicznemu sprawowaniu kultu, a także zgromadzeń organizowanych przez organy państwa lub organy samorządu terytorialnego.
Przypomnijcie mi proszę, żebym wrócił do tego tematu na Bezprawniku, gdy już skończy się to całe wirusowe zamieszanie. Takie poddaństwo wobec instytucji kościelnych w przypadku stanu nadzwyczajnego akurat w przypadku możliwej epidemii stoi w oczywistej sprzeczności z całą jego ideą. Przepis do wykreślenia.
Za niepodporządkowanie się do przepisów ustawy, których jest oczywiście znacznie więcej, jednak widać, że autorzy w dużej mierze przygotowali ją z myślą o niepokojach politycznych, a nie zarazie, przewidywana jest kara aresztu i grzywny.
Czy stan wyjątkowy to poważna sytuacja? Moim zdaniem tak, wszak nie mamy z nim dużego doświadczenia, choć w Unii Europejskiej zdarzały się w ostatnich latach np. w związku z zamachami terrorystycznymi. Należy jednak do niego podjeść z należytym zrozumieniem i spokojem.
- Czytaj też: Minister zdrowia chce, by wprowadzono w Polsce stan zagrożenia epidemiologicznego. Co to oznacza dla obywateli?