Każdy z nas uwielbia promocje. Przeceny, rabaty, obniżki, itd. Niektórzy nawet zbierają gazetki sklepowe i w domu, wieczorami, całą rodziną analizują możliwe warianty zakupów bazując na przecenach. Oczywiście nie wspominam tutaj o filmach grozy, ukazujące boje w znanych dyskontach o różnego rodzaju „taniości”. Świeżaki dyplomatycznie przemilczę. Dlatego też nasi rządzący, wsłuchujący się w głos ludu, dobrze widzą, czym na co dzień żyjemy. Emocje związane z promocjami postanowili skanalizować i zapisać w ustawach.
Niedawno nasz rząd przyjął 5 projektów ustaw dotyczących zmian w prawie gospodarczym. W skrócie nazywa się to „Konstytucją Biznesu”. W nowych propozycjach znajduje się wiele ciekawych rozwiązań, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej. Jedną z nich jest tzw. ulga na start, czyli pół roku bez składek ZUS.
Ulga na start
Każdy, kto zakładał w Polsce firmę od razu dostawał pewien pakiet startowy. Ci bardziej odważni mogli na starcie płacić co miesiąc ponad 1000 zł składek na ubezpieczenia społeczne. Większość jednak preferowała promocję w postaci tzw. małego ZUS-u, czyli możliwość opłacania części składek przez okres dwóch lat.
Wiadomo, że pierwsze miesiące, a nawet i lata rozkręcania swojego biznesu to ogólne dokładanie pieniędzy z własnych oszczędności. Każda ulga czy pomoc nowym przedsiębiorcom jest na wagę złota. W obecnie zaproponowanych zapisach w „Konstytucji biznesu” mowa jest o pół rocznym zwolnieniu z opłacania składek społecznych (art. 21).
Z ulgi będą mogli skorzystać przedsiębiorcy (osoby fizyczne), którzy pierwszy raz podejmują się działalności gospodarczej albo podejmują ją ponownie, po upływie co najmniej 5 lat. Nowy przedsiębiorca korzystający z ulgi na start nie może wykonywać nowej działalności gospodarczej na rzecz byłego pracodawcy, jeżeli wykonywał ją w ramach stosunku pracy (w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym). Oczywiście ulga nie jest obowiązkowa.
Chciałbym tutaj jednak podkreślić, że pozostaje obowiązek opłacania składki na ubezpieczenie zdrowotne. Niemniej jednak, taka ulga pozwala na zaoszczędzenie prawie 200 zł miesięcznie.
Najciekawsze w całym tym koncepcie ulgi na start jest to, że działa z innymi promocjami. Mianowicie. Po upływie pół rocznego okresu zwolnienia z ubezpieczeń społecznych można skorzystać z obniżonego ZUS-u. Oznacza to, że okres obniżonych danin na system ubezpieczeń społecznych wydłuży się do 2,5 roku.
Ale to nie koniec ciągu przecen!
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej we wrześniu tego roku przedłożyło projekt o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zmiana dotyczy wydłużenia okresu małego ZUS-u z 2 lat do 3 lat.
Jeżeli projekt zostanie zaakceptowany i wejdzie w życie, to łączna suma promocji na prowadzenie nowej działalności gospodarczej będzie wynosić 3,5 roku obniżonych składek na ubezpieczenie społeczne.
Coś za coś
Mam świadomość, że propozycje rządu mają ułatwić powstawanie nowych przedsiębiorstw. Pojawia się pytanie, czy te rozwiązania pozwolą na przetrwanie tych firm po okresie promocji? Ogólnie można powiedzieć, że ulga na start jest miłym gestem rządzących w stronę nowych przedsiębiorców. Osobiście się zastanawiam, czy nie stworzy to nowych patologii na rynku pracy?
Mam na myśli to, że co jakiś czas dochodzą do nas sygnały, że dana osoba dostała propozycję nie do odrzucenia, która polegała na przejściu w stan „samozatrudnienia”. Oczywiście w zapisach projektu ustawy jest zapis, że ulga na start nie dotyczy sytuacji, kiedy nowy przedsiębiorca świadczy usługi staremu pracodawcy. Niemniej jednak, taki zapis można łatwo obejść, gdy nowo zatrudniającym będzie firma „córka” starego pracodawcy.
Dużo specjalistów zwraca uwagę na jakość prawa, które obowiązuje, a także ma obowiązywać. Jakiś czas temu obchodziliśmy 500-tną nowelizacje ustawy o VAT. Gąszcz przepisów, rozporządzeń i interpretacji jest zmorą przedsiębiorców.
Nie zapominajmy też o biednym ZUS-ie, który zaczyna być traktowany jak worek bez dna. Przypominam, że ZUS to nie tylko emerytury, ale także i zasiłki chorobowe, renty, świadczenia przedemerytalne, roczny urlop macierzyński i wiele, wiele innych świadczeń. Wszystko to jest wypłacane z naszych bieżących składek. Ulga na start to także mniej składek do ZUS-u, a pamiętając o ostatnim obniżeniu wieku emerytalnego, można śmiało powiedzieć, że przyszłość naszej ukochanej instytucji nie maluje się w kolorach różowych.