Zakup samochodu i to nieważne, czy nowego, czy używanego, wiąże się z formalnościami. Jednym z najważniejszych obowiązków właściciela jest złożenie wniosku o rejestrację w 30 dni od nabycia. Nieprzestrzeganie tego terminu to prosta droga do bolesnego zderzenia się z biurokratyczną rzeczywistością, w której za niedopatrzenie terminu od razu sypią się kary. Tak można pomyśleć, jednak w gruncie rzeczy urzędnicy to w końcu też ludzie i przynajmniej czasami da się z nimi dogadać.
W tym przypadku to konkretnie kara w wysokości 500 zł dla osób fizycznych; dla przedsiębiorców to 1000 zł. Po upływie 180 dni kary wzrastają dwukrotnie.
Jeśli kupiliśmy uszkodzony samochód, nie panikujmy, lecz spokojnie porozmawiajmy z urzędnikiem
Problem pojawia się, gdy nowy właściciel nabył uszkodzony pojazd z zamiarem jego naprawy. Rejestracja samochodu wymaga bowiem okazania ważnych badań technicznych, a niekiedy auta nie da się zreperować od ręki. Przez to właściciele aut tkwią między młotem a kowadłem.
Mimo że nie można złożyć kompletnego wniosku o rejestrację bez ważnych badań technicznych, nie oznacza to automatycznego nałożenia kary. Co powinien zrobić właściciel, który na pierwszy rzut oka wpadł w bezduszną, administracyjną machinę, która przejedzie po nim niczym walec? Na pewno nie panikować, bo to nic nie da. Lepiej podejść do tematu z chłodną głową i zgłosić pojazd do rejestracji, nawet jeśli nie mamy jeszcze wszystkich dokumentów.
Wniosek powinien trafić do urzędu, nawet jeśli jako dokument jest on niekompletny
Pewna ścieżka prawna pozwala uniknąć kary za niezarejestrowanie uszkodzonego pojazdu w terminie. Kluczowe jest szybkie złożenie wniosku o rejestrację czasową, nawet jeśli brakuje ważnych badań technicznych. W takim przypadku urząd wezwie właściciela do dostarczenia brakujących dokumentów w określonym terminie.
Przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego pozwalają na przedłużenie terminu na uzupełnienie dokumentacji, jeśli właściciel odpowiednio uzasadni swoją sytuację. Na przykład można przedstawić dowody dokumentujące czas potrzebny do naprawy pojazdu i uzyskania pozytywnego wyniku badania technicznego.
Nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka, bo każdy jest inny i każda sprawa też bywa przynajmniej nieco inna
Ministerstwo Infrastruktury zaleca organom rejestrującym indywidualnie podchodzić do każdego przypadku, bo nie ma nic gorszego, jak wrzucić wszystkich do jednego worka. Jeśli właściciel auta złoży odpowiednio uzasadniony wniosek o przedłużenie terminu na dostarczenie brakujących dokumentów, urzędnicy powinni rozpatrzyć sprawę pozytywnie i racjonalnie wydłużyć termin. Ważne jest jednak, aby wniosek był dobrze umotywowany i poparty dowodami, na przykład fakturami za zamówione części.