Wzrost cen żywności w 2022 roku jest największym w całym XXI wieku, jak wynika z szacunków Biura Analiz Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas. Zatrważające jest szczególnie to, że nie zapowiada się, aby sytuacja miała ulec znacznej poprawie.
Wzrost cen żywności w 2022 roku
W serwisie „agronomist.pl”, prowadzonym przez BNP Paribas, ukazały się ustalenia ekspertów z Biura Analiz Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas. Jak się okazuje, tegoroczne święta będą najdroższymi – nie tylko w kontekście ostatniego roku, kilku, a nawet dziesięciu lat. Okazuje się, że dynamika wzrostu jest rekordowa w całym XXI wieku. Skala wzrostu cen żywności nie tylko jest ogromna, ale dotyczy wszystkich kategorii produktów żywnościowych.
Święta będą jednym słowem albo droższe, albo skromniejsze. Nie ma też za bardzo pola manewru w kwestii szukania alternatyw jeżeli chodzi o przygotowywane potrawy i zakupy. Podrożało przecież w zasadzie wszystko. Eksperci zwrócili uwagę na to, że wzrost można zaobserwować w większości krajów Unii Europejskiej. Na przykład Węgry notują wzrost o 45,2%, a Niemcy o około 20%. Analitycy zwrócili uwagę na to, że dynamika wzrostu cen żywności przewyższa inflację.
Jeżeli chodzi o konkrety, to najbardziej w Polsce wzrósł nabiał, bo o około 30%. Mięso z kolei o ok. 25%. Jak wyjaśnia Paweł Wyrzykowski, Starszy Analityk Sektora Food and Agri w Banku BNP Paribas:
Wzrosty cen produktów odzwierzęcych podyktowane są przede wszystkim wysokimi cenami surowców w skupie, czyli mleka, żywca wieprzowego lub drobiowego. Należy jeszcze pamiętać, że na finalną cenę produktów kupowanych przez nas w sklepie wpływa także koszt energii potrzebnej w procesie produkcji, przechowywania i dystrybucji żywności
To jednak nie wszystko.
Trzeba będzie zmienić podejście do świętowania?
Kontynuując dołującą wyliczankę: cukier podrożał o 97% względem 2021 roku, mąka pszenna o 46%, mleko – o 40%. Wbrew temu, co podkreślał kiedyś Prezydent RP, olej także podrożał (o 38%), masło o 30%. Surowy schab – dla przykładu – podrożał o ponad 30%. Analitycy zwracają uwagę na to, że wzrost wynagrodzeń, choć jest faktem, nie nadążał za wzrostem cen. Oznacza to, że pomimo nominalnie wyższych zarobków, stać nas na coraz mniej.
Eksperci Banku BNP Paribas odnieśli się do wyników ankiety przeprowadzonej przez firmę badawczą Mintel w październiku 2022 r. Okazuje się, że aż 26% Polaków oznajmiło, iż na święta przeznaczy mniej pieniędzy, niż w zeszłych latach. Swoją drogą bardzo możliwe, że pomimo zaciśnięcia pasa i rezygnacji z przygotowania wielu potraw, nominalnie zapłacimy nawet więcej, niż przed rokiem.
Przybierający na sile kryzys nakazuje zastanowić się, czy aby tradycyjne podejście do świętowania (wiele potraw, suto zastawiony stół), aby na pewno jest rozsądnym pomysłem. Wprawdzie rządzący próbują minimalizować skutki drożyzny (a raczej usiłują spowodować, by suweren o podwyżkach nie myślał, ewentualnie obwinił kogoś innego, niż władzę), to jednak trzeba pamiętać o realiach. A te nie wróżą najlepiej na przyszłość.