Atrakcyjne nazwy papierosów zostały zakazane we Francji.
Przemysł papierosowy nie ma lekko. Nie dość, że jakiś czas temu zyski zaczęły im odbierać firmy oferujące e-papierosy, to zabroniono reklamować je, a na dodatek nakazano umieszczanie na nich ostrzeżeń przed wywoływanymi przez nie chorobami. Okazuje się, że można pójść dalej. Francuzi zabronili sprzedaży papierosów, które mają atrakcyjne nazwy!
Walka z nałogiem nie jest łatwa. Od lat organizacje próbują przekonywać ludzi do zdrowego stylu życia i porzucenia tytoniu. Kiedyś zachwalano nowoczesne e-papierosy, które także okazały się niezbyt zdrową alternatywą. Teraz każda forma palenia, wapowania, a nawet wciąganie tabaki jest na cenzurowanym.
Zakaz reklamy papierosów, a od niedawna także ich elektronicznych wersji, uderzył najpierw w producentów klasycznych papierosów, cygar, tytoniu do nabijania fajek, a potem w producentów e-papierosów i liquidów do nich, co nie oznacza, że ludzie z dnia na dzień zapomnieli o ich istnieniu.
Rządy wielu krajów wprowadziły nakaz umieszczania na opakowaniach papierosów i tytoniu ostrzeżeń o szkodliwym działaniu palenia tytoniu. Napisy muszą być bardzo widoczne. Są miejsca, gdzie na opakowaniach prócz napisów pojawiają się także zdjęcia chorych na raka ust, języka czy płuc.
Francuzi, jak się okazuje, chcą pójść jeszcze dalej. Minister zdrowia tego kraju, Marisol Touraine, powiadomiła o wprowadzeniu przepisów zabraniających sprzedaży papierosów mających atrakcyjne nazwy. Marki będące na liście to między innymi Vogue, Marlboro Gold, Cafe Creme, Allure, Fine. Nazwy te nawiązują do bogactwa, produktów ekskluzywnych i wyjątkowych, do kawy, wdzięku, etc.
Czy tego typu działania sprawią, że ludzie przestaną palić? Widząc rzesze palaczy na każdym kroku, nawet mimo obowiązujących zakazów palenia w miejscach publicznych, skłaniam się ku tezie, że palacze będą palić do czasu, aż w ich życiu wydarzy się coś, co sprawi, że zechcą rzucić nałóg i wytrwać w tym stanie. Może to będzie choroba swoja lub kogoś bliskiego, może ceny podskoczą do na tyle absurdalnego poziomu, aby nie warto było wydawać pieniędzy na używkę.
Czy według Was zakazy, nakazy i kampanie społeczne mogą skutecznie walczyć z paleniem papierosów?