Nie od dziś wiadomo, że tanie lub całkowicie darmowe przesyłki z zagranicznych portali, a zwłaszcza tych zlokalizowanych w Chinach, wyjątkowo uwierają polskich sprzedawców. Wszystko wskazuje na to, że może się to w najbliższej przyszłości zmienić. I jako kupujący zaczniemy jednak ponosić opłaty za nasze drobne zakupy z AliExpress.
Konfederacja Lewiatan apeluje o zmianę przepisów
W ostatnim czasie model zakupów przez internet uległ pewnym zmianom. Na dość sporej popularności zyskały zagraniczne platformy, które oferują bardzo szeroki wybór towarów. Jako konsumenci wyszliśmy poza granice i coraz częściej rezygnujemy z naszych rodzimych sprzedawców na rzecz tych zagranicznych. Duże sieci zresztą również dostrzegły potencjał drzemiący w polskim kliencie i coraz częściej wychodzą mu naprzeciw. Właśnie jednym z takich działań, obok naprawdę ogromnego wyboru towarów, jest oferowanie bardzo korzystnej lub całkowicie darmowej przesyłki. Na co nie zawsze mogą pozwolić sobie mniejsze sieci.
To głównie ten fakt, zdaniem Konfederacji Lewiatan, wpływa negatywnie na rodzimych przedsiębiorców. Przedstawiciele Konfederacji apelują więc o zmiany w systemie dostarczania przesyłek na taki, który chroniłby polskiego sprzedawcę.
O zmianę przepisów Konfederacja ma apelować już w najbliższych dniach podczas Międzynarodowego Kongresu Unii Pocztowej odbywającego się w Genewie. Zmiany przepisów miałyby na celu zrównanie warunków działań dla europejskiego handlu oraz ujednolicenie polityki pocztowej ze szczególnym naciskiem na reformę systemu opłat.
Darmowa przesyłka magnesem dla kupujących
Nie sposób zaprzeczyć, że darmowa lub bardzo tania przesyłka są czynnikami decydującemu przy wyborze sklepu. Fakt ten wykorzystują najwięksi gracze na rynku. Co zresztą odzwierciedlają przeprowadzone badania, z których wynika, że ponad połowa konsumentów robiących zakupy przez internet dokonuje ich na zagranicznych platformach. Badanie Blue Media dotyczące naszych zakupów w zagranicznych sklepach w 2019 roku pokazuje, że najwięcej kupujących dokonuje zakupów w chińskich sklepach internetowych (58 procent badanych), zaraz potem znajdują się sklepy niemieckie. Tam zakupy robi 34 procent. Na kolejnych miejscach znalazły się sklepy brytyjskie (29 proc.) oraz te znajdujące się w Stanach Zjednoczonych (21 proc.).