Już wiadomo, jakich zmian Polacy mogą spodziewać się w najbliższym czasie. Polityk potwierdza

Finanse Dołącz do dyskusji
Już wiadomo, jakich zmian Polacy mogą spodziewać się w najbliższym czasie. Polityk potwierdza

Wielu wyborców prawdopodobnie już teraz zastanawia się, jakie postulaty zrealizują zwycięskie ugrupowania – zwłaszcza, że podczas kampanii wyborczej padło sporo obietnic. Współtwórca programu Platformy Obywatelskiej oraz poseł elekt, Andrzej Domański, opowiada, co władza może zmienić w najbliższych miesiącach.

Jakie reformy w najbliższych miesiącach czekają Polaków? Możliwości jest kilka

Na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada współrządy Platformy Obywatelskiej, PSL-u, Polski 2050 Szymona Hołowni (chyba że politycy zdecydują jednak o tym, by się nie rozdzielać) i Lewicy. Każde z ugrupowań obiecywało swoim wyborcom sporo – zwłaszcza jeśli chodzi o finanse i podatki. Jakie reformy w najbliższych miesiącach czekają Polaków? Jak twierdzi w rozmowie z BI Andrzej Domański, współautor programu PO, już teraz wiadomo, że co najmniej kilka propozycji z tej sfery zostanie wprowadzonych – i to stosunkowo szybko.

Po pierwsze – istnieje spora szansa na to, że nauczyciele i pracownicy budżetówki doczekają się podwyżki. Platforma obiecywała, że wynagrodzenie nauczycieli zostanie podniesione nawet o 30 proc., natomiast budżetówki – o 20 proc. Jak twierdzi Domański, „to jest do wprowadzenia w przyszłorocznym budżecie”.

Kolejna kwestia, która może interesować wielu Polaków, to zakaz handlu w niedziele. Wszystko wskazuje na to, że on również zostanie zniesiony – choć prawdopodobnie nie całkowicie. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że wprowadzone zostaną dwie niedziele handlowe w miesiącu; takie rozwiązanie proponowała m.in. Trzecia Droga. Lewica z kolei dopuszcza dwie niedziele handlowe, chociaż jednocześnie domaga się 2,5 razy wyższego wynagrodzenia za pracę w niedziele. Wydaje się zatem, że jest to jedna z obietnic, którą stosunkowo łatwo będzie spełnić.

Ze słów Domańskiego wynika, że Platforma będzie dążyć również do podniesienia kwoty wolnej od podatku. Ugrupowanie postulowało podniesienie tej kwoty do poziomu 60 tys. zł – tym samym kwota wolna byłaby dwukrotnie wyższa od obecnej. Jak twierdzi polityk, ten postulat również ma zostać spełniony, choć nie wiadomo, czy będzie to możliwe od 1 stycznia. Pytanie brzmi również, jak na tę kwestię będą zapatrywać się pozostali koalicjanci. Do tej pory zarówno Trzecia Droga, jak i Lewica twierdziły, że chcą utrzymania kwoty wolnej od podatku na obecnym poziomie – ale za to aby dotyczyła ona każdego członka rodziny, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Wydaje się zatem, że tak czy inaczej podatnicy powinni skorzystać na potencjalnych zmianach.

Kredytobiorcy mają nieco mniej powodów do radości

Domański został również zapytany o wakacje kredytowe. Na ten moment – co sam przyznał – decyzja nie została jeszcze podjęta, ale jak zaznaczył polityk, sytuacja kredytobiorców ulega stopniowej poprawie. Możliwe zatem, że akurat wakacje kredytowe nie przetrwają – lub że zostaną wprowadzone, ale w bardzo okrojonej formie.

Nie wiadomo również, co dalej z zamrożeniem cen energii czy zerowym VAT-em na żywność (choć decyzji w tych sprawach nie podjęła również Zjednoczona Prawica). Domański zaznaczył, że wiele będzie zależeć od faktycznego stanu finansów państwa.