W 2009 roku Konrad Berkowicz (obecnie Konfederacja), kandydując do Parlamentu Europejskiego, podjął odważne zobowiązanie. Obiecał, że w przypadku zdobycia mandatu przekaże całą dietę europosła na cele charytatywne.
Było to gest, który miał na celu zarówno podkreślenie jego zaangażowania w pomoc potrzebującym, jak i wywarcie presji na innych kandydatów, w tym na tych z Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk, ówczesny lider PO, skomentował to porównaniem do hipotetycznego zobowiązania Billa Gatesa, by przekazał cały swój majątek na cele charytatywne. Tusk podkreślił, że obietnica Berkowicza była równie nierealna, sugerując, że Berkowicz nie ma szans na zdobycie mandatu.
Minęło jednak wiele lat i sytuacja polityczna uległa zmianie. Berkowicz ponownie kandyduje do europarlamentu, tym razem jako “jedynka” na liście, co znacząco zwiększa jego szanse na zdobycie mandatu. W tym kontekście warto przypomnieć jego wcześniejsze zobowiązanie i zapytać, czy nadal jest gotów przekazać całą dietę europosła na cele charytatywne, jak to obiecał w 2009 roku. Dawne deklaracje wygrzebał w sieci użytkownik Twittera, który działa tam pod pseudonimem Koroluk.
Berkowicz będzie musiał zapłacić cenę populistycznych deklaracji?
W 2009 roku, gdy Berkowicz po raz pierwszy złożył swoje zobowiązanie, można było przypuszczać, że była to jedynie retoryczna zagrywka, mająca na celu zdobycie uwagi i wyróżnienie się wśród kandydatów. Jednak obecnie, kiedy jego szanse na zdobycie mandatu są całkiem realne, warto przypomnieć mu o jego obietnicy. Być może teraz właśnie nastał idealny czas, aby ponownie złożył notarialne zobowiązanie, że przekaże całą dietę europosła na cele charytatywne, na przykład na Fundację Anny Dymnej – tak jak wówczas „planował”.
Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” zajmuje się pomocą osobom niepełnosprawnym i potrzebującym, co czyni ją idealnym celem dla takiego darowizny. Taki gest ze strony Berkowicza nie tylko potwierdziłby jego zaangażowanie w dobroczynność, ale również pokazałby, że jego wcześniejsze obietnice nie były jedynie pustymi słowami, które łatwo wygłaszać z perspektywy teoretyka. Co zresztą sygnalizował wówczas Donald Tusk, na którym Berkowicz próbował wymuszać presję.
Konrad Berkowicz ma teraz wyjątkową okazję, aby pokazać, że jego zaangażowanie w dobroczynność jest autentyczne. Kibicujemy, by złożył publiczne zobowiązanie, które potwierdzi jego gotowość do przekazania całej diety europosła na cele charytatywne, a po wyborach – jeżeli uzyska mandat – sprawdzimy jak idzie z egzekucją. Taki gest z pewnością spotka się z pozytywnym odbiorem społeczeństwa i pokaże, że politycy mogą być prawdziwymi liderami w działaniach na rzecz innych, a hipokryzja jest im obca.