Niedawny wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia może zapoczątkować zmiany na rynku najmu – tym razem korzystne nie dla najemców, a dla wynajmujących. Najemca nie płacił czynszu, a sąd uznał go za oszusta – i skazał go na karę dwóch lat ograniczenia wolności.
Sąd stanął po stronie wynajmującego. Najemca, który nie płacił czynszu, skazany
Wynajmujący może i zarabiają na wynajmie nieruchomości, ale co do zasady prawo staje po stronie najemcy – czego najlepszym dowodem jest fakt, że niepłacącego lokatora często ciężko się pozbyć (mimo że eksmisja niepłacących lokatorów powinna być prosta), zwłaszcza jeśli strony zawarły „zwykłą” umowę najmu, a nie umowę najmu okazjonalnego. Niedawny wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieście, który analizuje Rynek Pierwotny, może jednak ucieszyć właścicieli nieruchomości – sąd stanął po stronie wynajmującego, a najemca został skazany na karę ograniczenia wolności.
Wyrok dotyczył sytuacji z 2018 r. Najemca zawarł z właścicielem nieruchomości umowę najmu, a następnie przestał płacić czynsz – i to bynajmniej nie dlatego, że nagle np. stracił źródło dochodu. W tym konkretnym przypadku najemca był zresztą wyjątkowo bezczelny, ponieważ jednocześnie robił drogie zakupy i… chwalił się nimi w filmikach publikowanych na platformie YouTube. Sąd uznał w takiej sytuacji, że najemca dopuścił się oszustwa i i doprowadził właściciela lokalu mieszkalnego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości ponad 14 tys. zł. Sąd uznał bowiem, że najemca celowo wprowadził właściciela nieruchomości w błąd co do zamiaru wywiązania się z umowy. I to właśnie kwalifikacja działania najemcy jako oszustwa jest zdaniem ekspertów najistotniejsza.
Jaką karę wymierzył sąd? Najemca został skazany na dwa lata ograniczenia wolności, w ramach której będzie musiał wykonywać 40 godzin nieodpłatnych prac społecznych miesięcznie (a uniknął więzienia głównie dlatego, że sąd wziął pod uwagę fakt, że nieuczciwy lokator niedawno został ojcem). Dodatkowo najemca musi zapłacić 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Został również zobowiązany do pokrycia kosztów sądowych (w wysokości 4,4 tys. zł).
Czy jednak faktycznie wyrok warszawskiego sądu oznacza przełom?
Wyrok sądu, choć korzystny dla wynajmujących, nie musi jednak oznaczać rewolucyjnych zmian w podejściu innych sądów. Należy też zwrócić uwagę na okoliczności – a przede wszystkim, na wyjątkową bezczelność i tupet sprawcy, który swoimi działaniami udowadniał, że stać go na zapłatę czynszu, ale zamiast tego woli celowo nie wywiązywać się z umowy. Trudno oczekiwać, że sąd potraktuje tak samo najemcę, który nie płaci, ale będzie zasłaniać się tym, że w danym momencie nie stać go na uiszczenie czynszu – ponieważ np. stracił źródło dodatkowego dochodu. Tym samym warto mieć na uwadze fakt, że nie każdy nieuczciwy najemca (choćby i nie był w złej sytuacji finansowej) podzieli los lokatora, którego niedawno skazał warszawski sąd.