Nowe uprawnienia ZUS – Zakład sprawdzi, czy przebywający na L4 pracownicy nie symulują

Firma Praca Zdrowie Dołącz do dyskusji (376)
Nowe uprawnienia ZUS – Zakład sprawdzi, czy przebywający na L4 pracownicy nie symulują

ZUS ma nowy pomysł na wyłapywanie nieuczciwych pracowników. Zamierza dzwonić i mailować do osób przebywających na zwolnieniach L4, by sprawdzić, czy nie symulują. Nowe uprawnienia ZUS miałyby obowiązywać już od początku 2019 r.

Nowe uprawnienia ZUS

Jak dotąd ZUS dysponował ograniczonym zasobem kanałów komunikacyjnych. Zarówno pisma informacyjne jak i decyzje mógł doręczać ubezpieczonym głównie za pośrednictwem listów poleconych. Jak pisała Emilia Wyciślak w artykule „Kradzież na ZUS”, Zakład od dawna starał się pozyskać nowe możliwości komunikacji z ubezpieczonymi. Swoje starania o nowe uprawnienia ZUS motywuje przede wszystkim koniecznością ukrócenia popularnego procederu wyłudzania zwolnień L4 oraz świadczeń.

Mail z ZUS? Już wkrótce

O co zabiega ZUS? Przede wszystkim o możliwość kontaktowania się z ubezpieczonymi za pośrednictwem poczty elektronicznej oraz telefonu. Usprawniło by to przeprowadzanie kontroli osób przebywających na krótkoterminowych zwolnieniach L4. ZUS pozyskiwałby konieczne dane kontaktowe wprost od pracodawców. Jak donosi Super Express, rząd mobilizuje się do wzmożonej pracy, by przepisy zaczęły obowiązywać już od początku 2019 r. Nowe uprawnienia ZUS podniosą skuteczność przeprowadzanych kontroli, a co za tym idzie, uszczelnią portfel ubezpieczyciela. Istnieje jednak ryzyko, że w obawie przed kontrolami ZUS, pracownicy nie będą udostępniać pracodawcy swoich danych teleadresowych.

L4 na remont, urlop i poszukiwania nowej pracy

Nagminnym procederem, który nieustannie naraża ZUS na straty, jest wyłudzanie zwolnień lekarskich w celu pozyskania czasu wolnego. Okazuje się bowiem, że „chorzy” mogą dzięki temu wypocząć („Zwolnienie lekarskie – wylot na wczasy”), chodzić na rozmowy kwalifikacyjne w sprawie nowej pracy, przeprowadzić remont, a nawet wziąć ślub. Wachlarz pomysłów na naciągnięcie ZUS jest imponujący. Tymczasem nawet wówczas, gdy ZUS ma przesłanki by stwierdzić, że pracownik oszukuje, możliwości na zdemaskowanie oszustwa są małe. ZUS może bowiem skontrolować zwolnienie lekarskie oraz samego ubezpieczonego, dotąd jednak taka kontrola musiała być poprzedzona odpowiednim zawiadomieniem. W przypadku zwolnień krótkoterminowych, czyli takich, które nie przekraczają 14 dni, skuteczność podobnych kontroli była znikoma. Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej lub telefonu byłby tu zatem uzasadniony.

Oszuści wyłudzili 200 mln zł

Przypomnijmy, że kontrola ZUS 2017 wykazała liczne nieprawidłowości: spośród pół miliona skontrolowanych, wstrzymano oraz cofnięto wypłatę świadczeń w kwocie aż 200,7 mln zł. Tyle właśnie straciłby ZUS w przypadku braku kontroli. W świetle danych, które przedstawił rzecznik Zakładu, nowe uprawnienia ZUS wydają się zasadne i sensowne. Oprócz wyłudzeń powstałych wskutek przedłożenia nieuzasadnionego L4, ZUS zmaga się również z pobieraniem świadczeń za zmarłych. Okazuje się, że – z pozoru – niewykonalne praktyki, nierzadko udaje się uskuteczniać. Jak to możliwe? Okazuje się, że jest to możliwe dla Polaków żyjących poza granicami kraju. Krewni osób zmarłych zwyczajnie nie informują ZUS o zgonie, dzięki czemu nadal pobierają świadczenia rentowe lub emerytalne należne osobom zmarłym. ZUS znalazł sposób i na nich („ZUS kontrola emerytów”).

ZUS konsekwentnie się modernizuje i cyfryzuje. Jak wynika z komunikatu ZUS, tylko w tym roku, blisko połowa wystawionych zwolnień to e-ZLA. Oznacza to, że przepływ informacji w ZUS jest coraz płynniejszy i wkrótce, dzięki nowym uprawnieniom, bezzasadne korzystanie z L4 przestanie być opłacalne.