Zabiorą działkę i dom pod bunkier. Pojawiła się kontrowersyjna propozycja

Państwo Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Zabiorą działkę i dom pod bunkier. Pojawiła się kontrowersyjna propozycja

Fundacja Dobre Państwo przedstawiła kontrowersyjny pomysł zmian w przepisach dotyczących wywłaszczeń nieruchomości na cele obronne. Zgodnie z propozycją minister obrony narodowej mógłby jednym podpisem przejąć prywatne domy, działki czy pola i zbudować tam bunkry, rowy przeciwczołgowe oraz umocnić strategiczne punkty. Utrata nieruchomości zostałaby wynagrodzona właścicielom odszkodowaniem wynoszącym dwukrotność wartości rynkowej ich majątku.

Budowa Tarczy Wschód zapowiedziana przez premiera Donalda Tuska jest kluczowym elementem wzmocnienia obronności kraju. Jednakże fizyczne umocnienie granicy wymaga gruntów i jest problematyczne w kontekście prawa własności. Fundacja Dobre Państwo zauważyła, że w czasie pokoju chęć przejęcia gruntów na cele obronne może napotkać na wiele prawnych i społecznych przeszkód. Dlatego w skierowanej do Senatu RP petycji zaproponowała uproszczenie wywłaszczeń.

Taki jest plan: twój dom i działkę przejmie państwo, a ty dostaniesz za to sporą sumę

Propozycja zakłada, że wyłącznie pozytywna decyzja administracyjna ministra obrony narodowej wystarczyłaby do przejęcia nieruchomości na cele obronne. Wywłaszczonym przysługiwałoby odszkodowanie w wysokości 200 proc. wartości rynkowej ich majątku. Zdaniem fundacji wysoka rekompensata złagodziłaby trudne emocje związane z przymusowym opuszczeniem domu.

Szacuje się, że wartość rynkowa każdego kilometra pasa gruntu potrzebnego do budowy umocnień obronnych przekroczy milion euro. Koszty administracyjne oraz dodatkowe rekompensaty dla wywłaszczonych właścicieli miałyby na celu zmniejszenie napięć społecznych i protestów. Takie podejście ma jednak swoje wady, szczególnie w kontekście finansów publicznych. Jednak według fundacji w obliczu rosnącego zagrożenia mimo wszystko szybkie inwestycje w infrastrukturę obronną są priorytetem.

Utrata nieruchomości to nic miłego, a budżet państwa nie jest z gumy. Dlatego pomysł wymaga dogłębnych konsultacji

Pomysł spotkał się z mieszanymi reakcjami parlamentarzystów. Z jednej strony szybkie inwestycje w infrastrukturę obronną są niezbędne w obliczu rosnących zagrożeń. Z drugiej, konieczność wypłacania wysokich rekompensat może poważnie obciążyć państwowy budżet. Skomplikowana sytuacja finansowa państwa oraz konieczność dokładnej analizy skutków finansowych zaproponowanych zmian musi być właściwie zestawiona z potrzebą zachowania sprawności procesów administracyjnych i możliwościami finansowymi kraju. Bez tego nawet najlepszy pomysł nie zadziała.

Były sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Bartosz Kownacki, zaznaczył, że rekompensata w wysokości 200 proc. wartości rynkowej dla wywłaszczonych właścicieli to minimum przyzwoitości. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie wymagała dokładnej analizy, łącznie z uwzględnieniem opinii ekspertów, oraz wyważenia wszystkich za i przeciw.