W reklamach jak i na swojej stronie internetowej, sieć sklepów Żabka chwali się stałymi porami obsługi klientów: „dogodne godziny otwarcia (od 6.00 do 23.00, przez 365 dni w roku)”. Natomiast ustawa o dniach wolnych od pracy jasno precyzuje kiedy handel jest zabroniony, co teoretycznie powinno ograniczać liczbę 365 dni. Skąd taka rozbieżność?
Panuje powszechna opinia, że sprzedawać może tylko właściciel sklepu. Z tego wynika zrozumienie na przykład dla osiedlowych sklepików spożywczo-monopolowych, które także w święta pozwolą nam zaopatrzyć się zarówno w chleb i mleko, jak też alkohol. Jest jednak jeszcze jeden wyjątek, o którym zapominamy – zakaz obsługiwania klientów dotyczy pracowników etatowych. Ten warunek można więc łatwo spełnić, równocześnie zapewniając pełną obsadę placówki handlowej.
Żabka, korzystając z tego, że także w święta ludzie mają potrzebę zrobienia zakupów, podpisuje z regularnymi pracownikami dodatkowe umowy zlecenie. Mogą one stanowić o pełnieniu obowiązków nawet przez jeden dzień, by później taka osoba wróciła do normalnej, stałej pracy. Dzięki zawieraniu takich porozumień cywilnoprawnych, ustawa nie jest naruszana i ajentom sieci sklepów nie należą się kary.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Polska Izba Handlu zapowiada, że będzie dążyła do zmiany przepisów. Obecnie, nawet przy ich lekkim zaostrzeniu, Żabce wciąż bardziej opłacałby się dotychczasowy system handlu. Gdyby udowodniono, że w jakiś sposób sieć nie przestrzega przepisów, kara może wynieść maksymalnie 2 tysiące złotych, lub 5 tys. w przypadku ponownego wykroczenia w ciągu dwóch lat.
[box_kontakt]
Jakie jest więc proponowane wyjście? Szef PIH, Waldemar Nowakowski, w rozmowie z mediami wspomina, że chciałby całkowitego zakazania pracy w dni świąteczne, bez ustalania możliwych do wykorzystania luk. Ma to być działanie na zasadzie „albo wszyscy, albo nikt”.
Jak tego typu rozwiązania działają w innych krajach? W Niemczech zakaz handlu obowiązuje w niedziele i święta, jednak z wyłączeniem nie umów, a konkretnych grup produktów, jak pieczywo, nabiał i paliwo. Czas pokaże czy tego typu praktyka przyjmie się w Polsce i jaki będzie bilans strat i zysków. Pracownicy będą mieli „obowiązek” zasłużonego odpoczynku, jednak klienci musieliby nauczyć się robienia zakupów na zapas.