Opóźnione płatności – to zmora, z jaką boryka się aż 79% polskich przedsiębiorców. Czy w obliczu takich statystyk, prowadzenie biznesu w Polsce stało się walką z wiatrakami? Istnieją strategie, które pozwalają nie tylko chronić się przed nierzetelnymi klientami, ale także skutecznie odzyskiwać należności.
Zatory płatnicze to opóźnienia w uregulowaniu zobowiązań finansowych przez przedsiębiorstwa w stosunku do ich kontrahentów. Stanowią one poważny problem dla wielu gospodarek, w tym Polski. Zatory płatnicze negatywnie wpływają na płynność finansową firm, zwłaszcza tych mniejszych, i w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do ich upadłości.
Przyczyn opóźnień w płatnościach jest wiele, wśród nich problemy finansowe dłużników, nieskuteczne zarządzanie finansami, brak dyscypliny płatniczej w niektórych branżach czy trudności z dostępem do finansowania. Z różnych źródeł wynika, że znaczący procent polskich firm doświadcza opóźnień w płatnościach, które mogą wynosić od kilku dni do nawet kilku miesięcy.
Zatory płatnicze zmorą polskiego biznesu
Takie opóźnienia prowadzą do problemów z płynnością finansową, zmuszając firmy do zaciągania kredytów w celu pokrycia bieżących kosztów czy też narażając je na ryzyko upadłości. Polski rząd podjął pewne działania w celu walki z tym problemem, wprowadzając regulacje mające na celu skrócenie terminów płatności w niektórych branżach oraz promując terminowe płatności wśród przedsiębiorstw.
Dodatkowo, Unia Europejska przyjęła dyrektywę dotyczącą zwalczania opóźnień w płatnościach. Dzięki niej firmy mogą naliczać odsetki za opóźnione płatności oraz otrzymać rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Mimo że dyrektywa obowiązuje również w Polsce, jej skuteczność w praktyce jest różna.
Wielokrotnie problem zatorów płatniczych był poruszany w Polsce w dyskusjach biznesowych i gospodarczych. Przedsiębiorcy poszukują różnych metod radzenia sobie z tym problemem, od mechanizmów ubezpieczeń należności, przez negocjacje z kontrahentami, faktoring, komorników, po korzystanie z usług firm windykacyjnych.
Jak się zabezpieczać przed zatorami?
1. Skup się na istniejących zaległościach
Aż 82 dni rocznie – tyle średnio trwa proces odzyskiwania zaległych należności w Polsce. Skupienie uwagi na wczesnych zaległościach to klucz do sukcesu. Tomasz Bienias z Intrum podkreśla, że im krótsza historia długu, tym większa szansa na jego odzyskanie. Nie jest to jedyna strategia – współpraca z firmami windykacyjnymi (30%) i inwestycje w nowe technologie (20%) również przynoszą efekty.
2. Inwestycje w przyszłość: Zapobiegaj zamiast leczyć
Choć każdy przedsiębiorca marzyłby o tym, aby całkowicie uniknąć problemu opóźnionych płatności, realia są inne. Ale można minimalizować ryzyko: 46% firm wymaga przedpłat, a 32% regularnie sprawdza wiarygodność kredytową swoich klientów. Inni stawiają na ubezpieczenia kredytu (25%) czy gwarancje bankowe (18%).
3. Skorzystaj z prawnej osłony: Dyrektywa UE w walce z opóźnieniami
Unia Europejska wprowadziła dyrektywę, która pozwala firmom automatycznie naliczać odsetki za opóźnione płatności oraz dodatkową rekompensatę w wysokości minimum 40 EUR. Niestety, wiele polskich firm nie jest z tym zaznajomionych. Tylko 17% regularnie korzysta z tej możliwości, a 3% w ogóle o niej nie słyszało. Jednak jest światełko w tunelu – w ciągu ostatniego roku liczba firm korzystających z tej dyrektywy wzrosła z 39% do 42%.
Choć opóźnione płatności stanowią poważne wyzwanie dla polskiego biznesu, przedsiębiorcy nie składają broni. Staranne zarządzanie wierzytelnościami, inwestycje w nowe technologie i korzystanie z dostępnych narzędzi prawnych to klucze do sukcesu w walce z nierzetelnymi klientami. I choć wyzwanie jest poważne, determinacja i innowacyjność polskich firm dają nadzieję na pozytywne zmiany w przyszłości.