Kredyt na start – o ile w ogóle wejdzie w życie – ma zacząć funkcjonować najwcześniej na początku przyszłego roku. Eksperci uważają jednak, że dla osób planujących zakup nieruchomości sprzyjający okres zaczyna się już teraz; mowa nie tylko o stabilizacji cen, ale też o rosnącej podaży. Oprócz tego zarówno deweloperzy, jak i osoby fizyczne sprzedające własną nieruchomość, powinni być bardziej otwarci na negocjacje dotyczące ceny już w drugiej połowie roku.
Lepsze perspektywy dla osób planujących zakup nieruchomości. Druga połowa roku powinna być bardziej sprzyjająca
Całkiem niedawno poruszałam na łamach Bezprawnika kwestię liczby pozwoleń na budowę uzyskanych przez deweloperów w ostatnim czasie oraz liczbę rozpoczętych budów. Okazuje się, że – w porównaniu do ostatnich miesięcy – można mówić wręcz o przebudzeniu firm deweloperskich. Więcej pozwoleń powinno przełożyć się na wzrost podaży nieruchomości na rynku pierwotnym, co jest dobrą wiadomością dla wszystkich planujących zakup mieszkania w ciągu najbliższych miesięcy. Podobnie twierdzi prezes Grupy Morizon-Gratka Łukasz Szymak, który w rozmowie w „Onet Rano” zauważył, że liczba dostępnych mieszkań deweloperskich powinna zwiększyć się już w drugim półroczu 2024 r. Uważa również, że deweloperzy szybko będą wprowadzać nowe projekty na rynek, dzięki czemu potencjalni klienci będą mieli większy wybór niż obecnie. Zwiększona podaż ma też poskutkować zahamowaniem wzrostu cen nieruchomości – choć nie wiadomo na ile to możliwe, jeśli Kredyt na start jednak wejdzie w życie. Szymak prognozuje, że już w drugiej połowie 2024 r. deweloperzy i sprzedający mieszkania na rynku wtórnym powinni być też bardziej skłonni do opuszczania cen. Już teraz można bez większych przeszkód wynegocjować kilkuprocentowe obniżki cen.
Prezes Morizon-Gratka podkreśla też, że obecny spadek liczby oddanych mieszkań (i podaż, która dopiero się odbudowuje) odzwierciedla sytuację sprzed kilku lat, a konkretniej – z 2022 r., kiedy popyt na nieruchomości mocno wyhamował na skutek podwyżek stóp procentowych. To natomiast spowodowało, że deweloperzy wstrzymali sporą część nowych inwestycji. Jak przekonuje Szymak,
Teraz widzimy tego efekt po stronie liczby oddanych mieszkań. Natomiast jak popatrzymy na wolumen udzielonych pozwoleń na budowę to po stronie podażowej jest to dla rynku na pewno dobry sygnał zapowiadający duże wzrosty sprzedaży.
Wszystko może się zmienić pod wpływem jednej decyzji rządzących
Oczywiście to, jak ostatecznie będzie wyglądać rynek nieruchomości w najbliższych miesiącach, zależy od rządzących i tego, czy wprowadzą Kredyt na start (oraz w jakim kształcie). Wszystko wskazuje na to, że gdyby jednak nie zdecydowali się na ten ruch, sytuacja na rynku mogłaby się wreszcie ustabilizować – i to na dłuższy czas.