Zamaskowane twarze dzieci straszą nas w mediach społecznościowych

Prywatność i bezpieczeństwo Rodzina Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Zamaskowane twarze dzieci straszą nas w mediach społecznościowych

Jeszcze do niedawna wielu użytkowników mediów społecznościowych publikowało w nich zdjęcia swoich dzieci. W chwili obecnej stopniowo się to zmienia. Są osoby, które w ogóle nie umieszczają na Facebooku czy na Instagramie fotografii pociech. Ale niezależnie od tego można zaobserwować osobliwą praktykę. Otóż niektórzy zamazują twarze swoich dzieci na zdjęciach lub zasłaniają je różnymi elementami graficznymi. Zabieg ten budzi uzasadnione wątpliwości.

Dzieci, których życie od urodzenia dokumentowane było w mediach społecznościowych, są teraz nastolatkami

Unikanie publikowania zdjęć najmłodszych w mediach społecznościowych należy postrzegać jako pozytywne zjawisko, związane z ich ochroną, a także z uszanowaniem posiadanego przez nich prawa do prywatności. Niektórzy rodzice beztrosko bowiem podchodzili do dzielenia się z innymi swoim szczęściem.

Media społecznościowe na szeroką skale funkcjonują w Polsce od niespełna dwudziestu lat. Za ich początek możemy uznać nieistniejącą już Naszą Klasę, która powstała w 2006 roku.

Dzieci, których rodzice od urodzenia dokumentowali ich życie np. na Facebooku, niekiedy są już nastolatkami. Wraz z dorastaniem odkrywają oni stare wpisy swoich bliskich z własnymi fotografiami z najmłodszych lat.

Nieraz mogą zobaczyć je wszyscy bez żadnych ograniczeń. Uświadamiający sobie ten stan rzeczy nastolatkowie często nie są zadowoleni.

Zjawisko to w połączeniu z szeroką dyskusją o ochronie najmłodszych doprowadziło do tego, że coraz więcej rodziców nie umieszcza w mediach społecznościowych zdjęć swoich dzieci.

Niepokojące zdjęcia najmłodszych z zamaskowanymi twarzami

Niezależnie od tego można jednak zaobserwować zjawisko w postaci publikowania fotografii pociech z zamaskowanymi twarzami, zwykle w towarzystwie innych osób na wspólnych kadrach.

Ich wizerunek często wymazywany jest ręcznie z wykorzystaniem programów graficznych bądź zasłaniany takimi elementami, jak np. GIF-y w formie uśmiechów.

Takie zdjęcia potomków publikują zarówno osoby publiczne, włącznie ze znanymi politykami czy celebrytami, jak i zwykli użytkownicy Facebooka, Instagrama czy X.

Rodzi to jednak pytanie o cel takich praktyk. Bo to, czy prywatność dziecka jest chroniona wtedy, gdy w Internecie krąży jego zdjęcie z zasłoniętą twarzą, może budzić wątpliwości.

Oglądanie fotografii, na których znajdują się mali ludzie, na ogół wywołuje pozytywne skojarzenia. Z tego powodu zamazywanie czy zasłanianie ich wizerunku na zdjęciach rodzinnych może niepokoić. Stąd wydaje się, że tego rodzaju praktyka wywołuje odwrotne skutki od zamierzonych.

Osoby chcące chronić prywatność swoich dzieci, kamuflując ich wizerunek, paradoksalnie kierują na nie spojrzenia innych.

Jak się okazuje, niektórzy po prostu nie są w stanie powstrzymać się przed publikowaniem w Internecie zdjęć najmłodszych. A nie da się jednocześnie pokazać innym fotografii swoich pociech i ochronić ich prywatność. Praktyka, która łączy jedno z drugim, prowadzi więc do niepokojących efektów.