Sieci handlowe organizują promocje, które z punktu widzenia potencjalnego konsumenta mają coraz bardziej skomplikowane warunki. Obecna akcja promocyjna Biedronki, w której można otrzymać 5 voucherów po 100 zł, bije jednak wszelkie rekordy – i można śmiało założyć, że wiele osób zwyczajnie nie doczyta warunków promocji i tym samym albo nie otrzyma voucherów (mimo zakupów na odpowiednią kwotę), albo ich nie wykorzysta.
5 voucherów po 100 zł od Biedronki. Klienci muszą uważać
Teoretycznie warunki najnowszej akcji promocyjnej Biedronki są proste – w określonych dniach należy zrobić zakupy na łączną kwotę 500 zł, by otrzymać 5 voucherów po 100 zł od Biedronki, które będzie można wykorzystać później podczas zakupów w sklepach sieci. Haczyków w tej promocji jest jednak więcej, niż można byłoby się spodziewać.
Po pierwsze, zakupy za wspomniane 500 zł trzeba zrobić albo w dniach 2-4.04, albo 4-6.04; tym samym jeśli ktoś np. zrobi zakupy 3,4 i 5 kwietnia, to można będzie zsumować kwoty zakupów jedynie z 3 i 4 kwietnia lub z 4 i 5. Po drugie, klienci muszą mieć świadomość, że w ramach zakupów, które potem uprawnią ich do odebrania voucherów, muszą kupić co najmniej 10 różnych produktów. Wreszcie po trzecie – 5 voucherów po 100 zł od Biedronki będzie można wydać tylko w konkretnych miesiącach. I przy zakupach za określoną kwotę. Zgodnie z warunkami promocji darmowe vouchery będzie można wykorzystać tylko przy zakupach za co najmniej 249 zł; dodatkowo jedynie przy zakupach w lipcu, sierpniu, październiku, listopadzie i grudniu 2024 r. (czyli tym samym voucherów nie będzie można wykorzystać np. we wrześniu). Vouchery będą przyznane na kartę Moja Biedronka.
Można już teraz przypuszczać, że część klientów, nawet jeśli otrzyma 5 voucherów po 100 zł od Biedronki, to albo zapomni je wykorzystać, albo nie spełni warunków uprawniających do skorzystania z nich.
Promocje w marketach są skonstruowane coraz bardziej pokrętnie. I być może to czas, by coś z tym zrobić
Biedronka bez wątpienia zasłynęła akcjami promocyjnymi, których warunki były – mówiąc delikatnie – skomplikowane. Zresztą należy uczciwie przyznać, że niezbyt czytelne promocje były organizowane też przez inne markety; UOKiK niedawno informował o wszczęciu postępowania w tej sprawie, jednak wydaje się, że to za mało, bo kary nakładane przez Urząd w innych sprawach na ogół nie sprawiają, że markety wycofują się całkowicie ze swoich praktyk.
Oczywiście pytanie brzmi, jak należałoby rozwiązać kwestię nieczytelnych promocji; skonstruowanie odpowiednich przepisów mogłoby być trudne. Nie zmienia to jednak faktu, że każda akcja promocyjna o skomplikowanych warunkach pociąga za sobą rzesze niezadowolonych klientów, którzy przez nieuwagę nie spełnili wymaganych założeń.