Oszuści podszywają się pod Dotpay i szukają w internecie pośredników płatności, którzy mieliby wypłacać pieniądze z bankomatu

Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Dołącz do dyskusji (289)
Oszuści podszywają się pod Dotpay i szukają w internecie pośredników płatności, którzy mieliby wypłacać pieniądze z bankomatu

Oszuści podszywają się pod firmę Dotpay i poszukują w internecie osób na stanowisko pośrednik płatności. Jego zadaniem jest czekanie pod bankomatem na przelew, a po wypłacie pieniędzy przesłanie ich przekazem pocztowym na konto jednej z giełd kryptowalut. Tak właśnie wygląda poszukiwanie słupów do transferowania skradzionych pieniędzy.

W internecie można natknąć się na dziesiątki ogłoszeń z ofertami łatwej, prostej i przyjemnej pracy. Jednocześnie takiej, która gwarantuje przyzwoite wynagrodzenie połączone najczęściej z wymogiem pracy zaledwie przez kilka godzin dziennie. Takie rozwiązanie jawi się jako idealne dla osób, które z różnych względów chcą dorobić. Bardzo często taka praca polega na pomaganiu przestępcom w ukrywaniu skradzionych przez nich pieniędzy. Z oczywistych względów może sprowadzić to tylko i wyłącznie kłopoty.

Przestępcom zupełnie nie opłaca się kradzież gotówki. Postęp technologiczny sprawił, że misternie planowane napady na sklepy jubilerskie i banki przeszły do historii i możemy je oglądać wyłącznie na ekranach telewizorów. Rozwijająca się bankowość elektroniczna sprawiła, że o wiele lepszym kąskiem dla nich jest wyprowadzenie pieniędzy bez wychodzenia z domu. Nie ma dnia bez doniesień o nowych formach oszustwa, których ofiarami możemy paść każdego dnia. Przykładem niech będzie wyłudzenie kredytu na wykradzione wcześniej dane. Dużą część z nich opisujemy również na łamach Bezprawnika. Nie zmienia się jednak to, że wykradzione pieniądze trzeba w jakiś sposób przetransferować. Najlepiej w taki sposób, aby ich późniejsze wykrycie było niemożliwe, a przynajmniej znacznie utrudnione. Dlatego przestępcy szukają osób, które potocznie określa się mianem słupa.

Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach z własnej woli nie chciałby współpracować z przestępcami i narażać się na niebezpieczeństwo. Dlatego złodzieje i do tego procederu muszą posuwać się do oszustwa i kuszą internautów możliwością łatwego i szybkiego zarobku. Wykopowicz top_czipsy odpowiedział na jedno z takich ogłoszeń o pracę i podzielił się tym, jak wygląda proces rekrutacji słupa.

Dotpay – oszustwo na słupa

Oferuje prace w Polskiej firmie, praca dla każdego, zarobki od 2100 netto w miesiącu poświęcając 2-3 godziny dziennie. Legalna firma, umowa o pracę. Więcej informacji udziele w wiadomości prywatnej. Pozdrawiam.

Ogłoszenie takiej treści znalazł na jednej z grup dla osób poszukujących pracy. Co zabawne, wysokość wynagrodzenia w ofercie pracy sprawia, że pod tym względem ogłoszenie oszustów jest lepsze od niejednego prawdziwego, korporacyjnego ogłoszenia. Oczywiście nazwa firmy nie pada w żadnym miejscu tej osobliwej oferty. Wykopowicz skontaktował się z osobą, która je udostępniła. Szybko okazało się, że na taki sposób rekrutacji „zdecydowała się” znana każdemu firma Dotpay S.A. Tak przynajmniej wynikało z wiadomości, którą otrzymał.

Znana wszystkim firma pośrednicząca w płatnościach online miała poszukiwać pracowników na stanowisko pośrednik płatności. Żeby otrzymać pracę, nie trzeba nawet wiedzieć jak napisać CV, bo jedyne co interesowało oszustów to limity wypłat z bankomatu. Praca ma polegać na tym, że na konto „pracownika” będą przychodzić „losowo wygenerowane przelewy z systemu” w ramach testowania nowych usług i rozwiązań. Zadaniem pracownika jest wypłacenie tych pieniędzy z bankomatu, a następnie wysłanie ich przekazem pocztowym na wskazane dane. Wynagrodzenie? 2100 zł netto + prowizja w wysokości 5% każdego takiego przelewu. Ciekawostką jest, że rzekomy Dotpay ze swoimi pracownikami kontaktuje się za pośrednictwem Gadu-Gadu.

Praca jako pośrednik płatności to oszustwo

Do pierwszej transakcji miało dojść jeszcze przed podpisaniem umowy, którą w międzyczasie miał sporządzić i wysłać pracownikowi dział HR. Jak to wygląda w praktyce? Pracownik otrzymuje wiadomość, że za chwilę otrzyma na swoje konto ekspresowy przelew i proszony jest o udanie się pod bankomat. Gdy poinformuje, że czeka pod urządzeniem, przestępca wysyła pieniądze na wskazany wcześniej numer konta pracownika i prosi go o natychmiastową wypłatę. W przypadku wykopowicza w tym momencie cała „zabawa” dobiegła końca, ponieważ podał on przestępcom spreparowany numer konta. We współpracy z serwisem Zaufana Trzecia Strona poinformowali wcześniej bank o tej prowokacji, dzięki czemu bank natychmiast zablokował przelew.

Najprawdopodobniej pieniądze wróciły już na konto ofiary. Miejmy nadzieję, że policja szybko ich namierzy. Sam wykopowicz został przez przestępców zablokowany na komunikatorach.