Odpowiedzialność wspólnika spółki z o.o. to wręcz jej znak rozpoznawczy i główna zaleta
Spółki kapitałowe stanowią osobną osobę prawną z własnym majątkiem. Ich największą zaletą z punktu widzenia wspólników jest brak odpowiedzialności za zobowiązania takiej spółki. Niezwykle popularną formą spółki kapitałowej jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Jej założenie tańsze niż pełnoprawnej spółki akcyjnej, choć droższe od jej prostego wariantu. Najważniejsza korzyść zawiera się jednak w nazwie. Ma to zresztą przełożenie na definicję spółki z o.o., którą znajdziemy w art. 151 kodeksu spółek handlowych.
Odpowiedzialność wspólnika spółki z o.o. ogranicza się do wniesionego wkładu i innych świadczeń, które uwzględnimy w umowie spółki. O wiele ważniejsze jest jednak to, czego ona nie obejmuje. Mam na myśli rzecz jasna cały nasz majątek, którym ryzykowalibyśmy w przypadku większości spółek osobowych. Wystarczy, że nasza firma nie jest w stanie wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Wówczas wierzyciele mogliby upomnieć się o swoje pieniądze bezpośrednio od nas.
Czegoś takiego w przypadku spółki z o.o. nie uświadczymy. Czy jednak aby na pewno? Sytuacja, w której odpowiedzialność wspólnika spółki z o.o. całym jego majątkiem jednak zaistnieje, wcale nie jest czymś nieprawdopodobnym. Dotyczy to w szczególności stosunkowo małych spółek, w tym także jednoosobowych spółek z o.o., albo nie do końca uczciwie zorganizowanych. Jak to możliwe? Wystarczy należeć do zarządu takiej spółki.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 20,77%
Wspólnik może i nie odpowiada solidarnie ze spółką, ale członek jej zarządu już jak najbardziej
O ile odpowiedzialność wspólnika spółki z o.o. rzeczywiście jest ograniczona, o tyle to ograniczenie nie dotyczy już członków jej organów. Tymczasem bardzo często zasiadają w nich właśnie wspólnicy. Przesądza o tym wyraźnie art. 299 kodeksu spółek handlowych.
Jak już wspomniałem, odpowiedzialność solidarna ze spółką oznacza odpowiadanie za jej zobowiązanie całym swoim majątkiem. Na dobrą sprawę nie powinno to dziwić. W końcu zarząd istnieje nie tylko po to, by reprezentować spółkę na zewnątrz, ale także prowadzić jej sprawy.
Czy od takiej odpowiedzialności można się uwolnić? Jak najbardziej. Są trzy sposoby. Pierwszy wymaga dużego szczęścia, jeśli akurat jesteśmy pasywnym członkiem zarządu, który nie podjął właściwych decyzji w porę. Jeżeli jednak zrobił to ktoś inny i akurat spółka zaczęła przechodzić restrukturyzację albo pokrewne procesy mające uratować ją przed bankructwem, to nie będziemy odpowiadać z nią solidarnie za zobowiązania. To samo dotyczy przypadków, gdy któryś z pozostałych członków zarządu złożył wniosek o upadłość.
Przede wszystkim jednak powinniśmy w porę złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, jeżeli wiemy, że jest ona niewypłacalna albo że zaraz będzie. Po to tu jesteśmy. Trzecim sposobem jest udowodnienie, że nie ponosimy winy za niezgłoszenie wniosku o upadłości. To teoretycznie możliwe. Wystarczy, że pozostali członkowie zarządu skutecznie zatajali przed nami sytuację finansową naszej spółki. Musimy być jednak w stanie to jeszcze udowodnić. Powinniśmy w końcu aktywnie się interesować sprawami firmy.
Warto także wspomnieć, że od solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania spółki z o.o. możemy się wykpić również wtedy, gdy w wyniku zaniechań zarządu wierzyciel nie poniósł żadnej szkody.