ecommerce Zakupy

Lidl może nie dostarczyć nam prezentów przed świętami. Sieć po raz kolejny ma mieć problem z dostawami

Justyna Bieniek
09.12.2022
Justyna Bieniek
Justyna Bieniek
09.12.2022
Lidl może nie dostarczyć nam prezentów przed świętami. Sieć po raz kolejny ma mieć problem z dostawami

Wygląda na to, że kiedy my robiliśmy spokojne zakupy mikołajkowe, klienci Lidla przeżywali prawdziwy dramat. Sieć od jakiegoś czasu ma problem z terminową dostawą zamówień złożonych w sklepie internetowym. Klienci upust swojemu niezadowoleniu dają na Facebooku. Tam robi się naprawdę gorąco. Lidl zepsuł niektórym nie tylko mikołajki, ale również urodziny.

W tak gorącym okresie terminowość dostaw ma ogromne znaczenie. Podobnie jak regularne aktualizowanie dostępności produktów na stronie. Marnym pocieszeniem, w przypadku tak dużego i renomowanego sklepu, jest również umieszczenie informacji o możliwym wydłużonym czasie dostawy.

Lidl problemy z dostawą

O problemach z dostawą z Lidla zaczęli nas informować nasi czytelnicy. Potwierdziło się to po przejrzeniu komentarzy umieszczanych przez klientów na fanpage’u sklepu. Niestety nie są to pojedyncze przypadki, a całkiem spora grupa. Problem jest na tyle istotny, że sieć umieściła na swojej stronie informację o możliwym dłuższym oczekiwaniu na dostawę. Jest to niewielkie pocieszenie, ponieważ większość niezadowolonych klientów czeka na swoje zamówienie już od połowy listopada.

 

 

Problemy z dostawą z Lidla

Oczywiście tego typu sytuacja może zdarzyć się w każdej firmie, jednak dlaczego w Lidlu zdarza się po raz kolejny? Dwa lata temu w podobnym okresie Lidl również zawodził na tym polu. Czyżby sieć nie wyciągnęła wniosków z poprzednich problemów? Taka sytuacja trochę zaskakuje, ponieważ większość klientów narzeka nie na czas dostawy (to w jakimś stopniu chyba każdy potrafi zrozumieć), ale na kompletny brak komunikacji ze strony sklepu. Zgodnie z regulaminem sieć po złożeniu zamówienia informuje o terminie dostawy. Zazwyczaj jest to około 7 dni. Klienci narzekają, że nawet po upływie terminu nie dostają żadnej informacji o tym, co dzieje się z ich zamówieniem i kiedy mogą się go spodziewać. Zamówienie wisi ze starą informacją i żaden pracownik sklepu nie jest w stanie podać nawet przybliżonej daty jego dostawy.

Przełom listopada i grudnia to dla każdego sklepu naprawdę gorący okres i chyba wszyscy jesteśmy tego świadomi. Na przygotowanie się na ten czas sklepy mają jednak kilka miesięcy, a w przypadku tak dużych sieć mają nie tylko czas, ale również zasoby finansowe. Dziwi więc trochę, że bądź co bądź renomowana marka pozwala sobie na tak swobodne podejście do klientów. Wizerunkowo nie wypada to dobrze. Być może czas wyciągnąć wnioski na przyszłość, w końcu w tym przypadku powiedzenie do trzech razy sztuka raczej nie ma pozytywnego wydźwięku.