Chociaż z badania „Szczepienia dorosłych Polaków” Fundacji My Pacjenci wynika, że ponad połowa respondentów zgadza się co do tego, że szczepienia są potrzebne dorosłym (w to, że szczepienia potrzebne są tylko dzieciom, wierzy 17 proc.), to od 32 do 53 proc. badanych nie zaszczepiło się i nie planuje poddać się takiemu szczepieniu. Szczególna niechęć dotyczy szczepień przeciwko grypie i ospie.
Ci Polacy, którzy nie chcą się szczepić, z reguły twierdzą, że dane szczepionki są niebezpieczne albo że nie jest im to potrzebne, ponieważ rzadko poważnie chorują; są odporni. Wśród innych popularnych argumentów przewijają się strach przed powikłaniami mogącymi wystąpić po przyjęciu szczepionki i pogląd, jakoby nadmiar szczepień był szkodliwy. Nie bez znaczenia jest również wpływ otoczenia, które unika szczepień.
Szczepienia Polaków pod lupą
Pomimo rosnącej dostępności szczepień, ich popularność spada. To prowadzi do zwiększenia liczby dorosłych osób narażonych na powikłania wynikające z chorób zakaźnych. Eksperci podkreślają potrzebę rzetelnej edukacji poprzez media i kampanie informacyjne, mające na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat korzyści płynących ze szczepień.
Jak stwierdził Aleksander Biesiada, specjalista medycyny rodzinnej, cytowany w badaniu: „Nie szczepimy się, choć powinniśmy. Liczba pacjentów dorosłych zagrożonych powikłaniami infekcji, a chorujących już poważnie z powodu chorób przewlekłych rośnie z każdym rokiem. Rośnie liczba dostępnych szczepień. W ostatnim czasie to nie tylko szczepionki przeciw COVID-19, ale także nowa szczepionka przeciw pneumokokom, szczepionka przeciw RSV czy półpaścowi. Niestety zamiast rosnącej wyszczepialności, mamy rosnący chaos w systemie profilaktyki chorób zakaźnych”.
Przeciwko grypie nie szczepi się i nie zamierza 53 proc. pytanych dorosłych, podobnie jak przeciwko ospie wietrznej. Przeciwko krztuścowi 52 proc., a odrze, śwince, różyczce – 51 proc., RSV – 48 proc., przeciw półpaścowi i kleszczowemu zapaleniu mózgu 47 proc. Mniejszy opór widać w przypadku WZW B (32 proc.), WZW A (42 proc.) i pneumokoków (44 proc.). Na pytanie: czy w wieku dorosłym szczepił się pan/pani przeciwko innych chorobom zakaźnym, 43 proc. odpowiedziało, że nie i nie zamierza.
Jaka jest w tym wszystkim rola personelu medycznego?
Zdaniem Fundacji My Pacjenci personel medyczny, wyposażony w rzetelną wiedzę, powinien promować szczepienia oraz przeciwdziałać rozpowszechnianiu fałszywych informacji na ich temat i zniechęcaniu do szczepień. Pracownicy służby zdrowia odgrywają ważną rolę w budowaniu zaufania do nauki i medycyny, co jest niezbędne w zwalczaniu epidemii fake newsów. Ich zaangażowanie i komunikacja oparta na faktach powinny znacznie przyczynić się do zwiększenia świadomości co do szczepień.
Jak twierdzi, szczepienia mają istotne znaczenie nie tylko z medycznego, ale i z ekonomicznego punktu widzenia. Zwiększenie wskaźnika szczepień może poskutkować oszczędnościami dla systemu zdrowia z uwagi na zmniejszenie absencji w pracy, a tym samym wpłynąć na wzrost produktywności społeczno-ekonomicznej i ogólną poprawę jakości życia.