Wysokość mandatu w 2022 roku przebiła już ponad dwukrotnie średnią z ubiegłego roku! To efekt bardzo mocnych podwyżek, jakie weszły w życie w styczniu. A w ciągu następnych miesięcy pojawiły się kolejne, surowe regulacje. Państwo zarabia zatem na kierowcach więcej, ale nie można pominąć pewnego bardzo istotnego faktu. Samych mandatów policja wystawia mniej. A to może oznaczać, że wreszcie zaczęliśmy jeździć bezpieczniej.
Wysokość mandatu w 2022 roku
Wszyscy nasi zmotoryzowani czytelnicy na pewno pamiętają medialną wrzawę, która miała miejsce na przełomie grudnia i stycznia. Bo nowe stawki mandatów od 2022 roku faktycznie robiły wrażenie. 800 złotych za przekroczenie prędkości o ponad 30 kilometrów na godzinę albo 1500 złotych za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu to coś, na co mało kto mógł sobie pozwolić. I wielu kierowców poczuło to osobiście w swoich portfelach, zapewne ma przemian przeklinając swoją niefrasobliwość, wręczających mandat policjantów i ustawodawcę.
Efekt widać jak na dłoni. Jak podaje Rzeczpospolita, policja w 2022 roku zebrała z mandatów (głównie od kierowców) ponad miliard złotych. To blisko dwa razy więcej niż w roku ubiegłym (wtedy przez pierwsze 8 miesięcy do budżetu wpłynęło 491 milionów). Jednak, co istotne, samych mandatów wystawiono liczbowo mniej – ponad 3,1 miliona. Różnica między 2022 a 2021 rokiem wynosi blisko 250 tysięcy. Liczby te nie powinny dziwić, patrząc na to jak mocno wzrosły stawki kar za wykroczenia drogowe. Ale powinny też dawać nadzieję na to, że powoli zaczynamy likwidować jeden z poważniejszych problemów w naszym kraju. Czyli kwestię niebezpieczeństwa na drogach.
Płacimy, płaczemy, ale jest bezpieczniej
Sam, gdy dowiedziałem się o tak drakońskich podwyżkach za mandaty, też – jak wielu kierowców – kręciłem nosem, obawiając się że któregoś dnia, choćby zupełnym przypadkiem, przy niewielkim wykroczeniu, będę musiał wyskoczyć z ciężko zarobionych paruset złotych. Cóż, być może dlatego że nie dostąpiłem zaszczytu otrzymania takiego mandatu, moje nastawienie do tej zmiany jest dziś takia jakia jest: pozytywne. Ale prawda jest taka, że na żadną karę się nie załapałem, bo po prostu z oszczędności zacząłem się pilnować. Podobnie jak wielu innych kierowców, dla których 800-złotowy mandat to naprawdę kiepska perspektywa dla domowego budżetu. Policjanci zresztą przyznają, że rzadkością stają się kierowcy ukarani np. dwoma mandatami w krótkim odstępie czasu. Zwykle jedna, dotkliwa kara, okazuje się wystarczającą nauczką.
A zatem przeciętna wysokość mandatu w 2022 roku wynosi 317 złotych – takie dane Rzeczpospolita uzyskała z Izby Administracji Skarbowej w Opolu (to tam kierowcy wpłacają pieniądze za nałożone mandaty). W 2021 roku było to zaledwie 144 złote. A zatem wzrost wynosi powyżej 100 procent! Ta średnia nie jest tu jednak najistotniejszą daną. Kluczowe jest to, że mandatów jest mniej, a zatem kierowcy rzadziej łamią prawo. A będą to robić jeszcze rzadziej, kiedy wejdą w życie kolejne restrykcje, takie jak obowiązkowy kurs po uzbieraniu 24 punktów karnych. Czy to źle? No cóż, miękkie metody, stosowane przez lata, nie odnosiły skutków i na polskich drogach cały czas było niebezpiecznie. Tymczasem w tym roku wreszcie wyraźnie zaczęła spadać liczba wypadków. Mało tego, ofiar śmiertelnych było póki co o 251 mniej niż w ubiegłym roku. To pokazuje, że warto było przykręcić piratom drogowym śrubę.