Z pewną dozą prawdopodobieństwa można założyć, że dziś w siedzibie Bestcena – o ile taka w ogóle istnieje – nie jest kolorowo. Relacjonujemy to na łamach naszego serwisu, a na e-mail czy w mediach społecznościowych wpadło nawet kilka podziękowań od niedoszłych klientów sklepu. Niedoszłych z powodu naszych publikacji z 2017 roku.
Bestcena przez wiele lat dominowała porównywarki cenowe typu Ceneo. Prawdę powiedziawszy dziś usługi tego typu stają się bezużyteczne, bo żeby natrafić na ofertę jakiegoś wiarygodnego sklepu (np. Media Markt) trzeba przekopać się przez listę rozmaitych sklepów-krzaków. Pomimo tego, że opinie Bestcena miała w tamtym czasie przytłaczająco pozytywne, zdecydowaliśmy się na sprawdzenie regulaminu i okoliczności działania sklepu.
Taak, właśnie dzięki tekstowi u Was zrezygnowałem z kupna telefonu w tym sklepie — dzięki.
— Maciej Przybylski (@przybylski_m) January 31, 2020
Potem teksty na ten temat pojawiały się już u nas regularnie. Szybko okazało się, że są ogromne problemy z otrzymaniem od Bestcena faktury zakupu. Czytelnicy skarżyli się też, że przychodzą do nich rzeczy podniszczone, używane, odnawiane, a nawet zupełnie nie te, które zamawiali.
Czytelnicy pod naszymi tekstami podzielili się na dwie grupy. Tych, którzy byli rozczarowani zakupami i przestrzegali przed sklepem. Oraz tych, którzy twierdzili, że Bestcena to wspaniałe miejsce z uczciwymi cenami, a my znowu szukamy dziury w całym. Oczywiście – jak to w internecie – nie można wykluczyć, że za krytyką stała zazdrosna konkurencja, a za superlatywami marketing szeptany sklepu.
Dziś wiemy już, że obawy i liczne ostrzeżenia Bezprawnika, nie były bezpodstawne. 2020 to pożary w Australii, Iran, koronawirus, ale dla właścicieli sklepu to przede wszystkim problem z realizacją zamówień powstały na skutek kontroli skarbowych. Paweł Mering wskazuje od rana, że regulamin Bestcena na dodatek w ostatnim czasie się zmienił i w ramach jakiejś przedłużonej gwarancji Genius towarów tam nie kupujemy, a wynajmujemy. Niby coś z rozszerzoną gwarancją, ale kto wynajmuje gwarancję?! Niech ktoś mi znajdzie prawnika, który coś z tego rozszerzanego i modyfikowanego regulaminu zrozumie, bo my już niestety w redakcji ze względu na jego liczne niejasności i sprzeczności kapitulujemy. Możliwe jest też, że regulamin zwyczajnie nie ma sensu. Choć oczywiście doceniam, że Paweł próbował.
300 000 wyświetleń tekstów Bezprawnika na temat Bestcena
Jakie będą skutki kontroli skarbowej nie wiem, choć się domyślam. Zastanawiam się też, kiedy Bestcena może doczekać się wnikliwej analizy ze strony innych organów Państwa, takich jak np. UOKiK, który w przeszłości po publikacjach Bezprawnika zamykał już sklepy internetowe ze smartfonami.
Przez 2,5 roku, od chwili publikacji pierwszego tekstu na temat Bestcena w naszym serwisie, wygenerowaliśmy na nich ponad 300 000 odsłon – to wielki wynik, który bardzo nas cieszy, bo w pełni realizuje misję naszego serwisu – korzystając z naszego prawniczego (i nie tylko) doświadczenia chroni internautów przed decyzjami, których mogliby żałować. Każdego dnia wpisy te notowały kilkaset wejść od osób, którym najpewniej zaświeciło się coś w głowie i chciały sprawdzić wiarygodność sklepu.
Zakładając, że nawet jedyne 10% było realnie zainteresowanych zakupem i jednocześnie przekonały ich nasze argumenty, to przy średniej cenie urządzenia – na spokojnie – 1000 złotych, możemy fantazjować o tym, że Bezprawnik miał wpływ na decyzje konsumenckie o wartości około 30 000 000 (słownie: trzydziestu milionów) złotych. Obniżcie to nawet do 1%, a dalej zostaje imponująca liczba. Cieszę się, że kilku czytelników pamiętało o tym, by nam dziś za te teksty podziękować. Po to jesteśmy!
Ps. Tutaj przedstawiam swoje wątpliwości odnośnie sklepu Smartfonmedia.