Minister częściowo wycofuje się z ważnej obietnicy. Chodzi o budowę nowych mieszkań

Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Minister częściowo wycofuje się z ważnej obietnicy. Chodzi o budowę nowych mieszkań

Obecny rząd zamierza w drugiej połowie roku uruchomić program Mieszkanie na start – czyli kolejny program wspierający zakup pierwszej nieruchomości (lub, w przypadku rodzin z co najmniej trójką dzieci, zakup większego lokalu mieszkalnego albo domu). Ministerstwo Rozwoju i Technologii twierdzi jednak, że to nie wszystko, a rządowi zależy m.in. na zwiększeniu podaży nieruchomości. Jednocześnie minister Krzysztof Hetman przyznał, że jedna z obietnic jest niemożliwa do realizacji.

O milionie nowych mieszkań możemy zapomnieć. Minister stawia sprawę jasno

Wszystko wskazuje na to, że program Mieszkanie na start – podobnie jak w zeszłym roku Bezpieczny Kredyt – może zwiększyć popyt na rynku nieruchomości (a co za tym idzie, spowodować dalszy wzrost cen mieszkań). Rządzący twierdzą, że zdają sobie z tego sprawę, i w związku z tym chcą doprowadzić do zwiększenia podaży nieruchomości. Jeszcze w kampanii wyborczej pojawiła się zapowiedź budowania mieszkań na dużą skalę; Trzecia Droga twierdziła nawet, że możliwe jest wybudowanie miliona mieszkań w trakcie zaledwie jednej kadencji parlamentu.

Dziś jednak minister Krzysztof Hetman na antenie TVP Info przyznał, że nie powtórzy obietnicy złożonej wcześniej przez Trzecią Drogę – choć jednocześnie podtrzymał chęć rozwijania podaży przez rząd oraz podjęcie działań mających na celu rozwój budownictwa społecznego. Jednocześnie minister nie zdradza, jakie plany ma rząd i jakie zmiany zostaną wprowadzone, by poprawić sytuację na rynku mieszkaniowym.

Obietnica miliona mieszkań była irracjonalna, ale warto przypomnieć sobie inne propozycje Trzeciej Drogi

Co ciekawe, o ile obietnica wybudowania miliona mieszkań w trakcie jednej kadencji parlamentu brzmiała irracjonalnie – i raczej nikt nie wierzył w to, że jej realizacja jest naprawdę możliwa – to warto przypomnieć sobie inne pomysły Trzeciej Drogi na wprowadzenie zmian na rynku mieszkaniowym. Mowa choćby o uwolnieniu gruntów z Krajowego Zasobu Nieruchomości – który miał pełnić rolę „państwowego banku ziemi” (to rozwiązanie popierała zresztą również KO). Trzecia Droga przekonywała w trakcie kampanii wyborczej, że KZN ma wiele gruntów, na których można byłoby bez problemu wybudować tysiące nowych mieszkań. Politycy twierdzili również, że chcą ułatwić gminom tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego.

Propozycje Trzeciej Drogi wyróżniają się przede wszystkim tym, że są… konkretne. Abstrahując od tego, czy faktycznie mają sens, to nie da się ukryć, że przynajmniej teoretycznie mogłyby faktycznie wpłynąć w jakimś stopniu na rynek mieszkaniowy. Tymczasem wydaje się, że rządzący – i dotyczy to zarówno poprzedniej, jak i na razie obecnej ekipy – nie mają pomysłu na rozwiązanie piętrzących się problemów i zasypanie luki mieszkaniowej (bo programy dopłat do kredytów nie rozwiążą tego problemu). Pozostaje mieć zatem nadzieję, że w najbliższych miesiąc MRiT faktycznie postawi na rzetelne analizy i współpracę z ekspertami tak, by wypracować rozwiązanie mogące realnie zmienić sytuację na rynku mieszkaniowym.